Autor |
Wiadomość |
<
/ Sala Wejściowa. / Szerokie Schody. / Kręte Schody. /
Wieża Zachodnia
~
Szczyt wieży zachodniej
|
|
Wysłany:
Pon 10:32, 14 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Och, nie mogła uwierzyć, że tak mocno świeci słońce, a ptaki świergotają przez cały ranek! Prosto z ogrodu, gdzie narwała wiele truskawek przybiegła na szczyt wieży. Szeroka balustrada pilnowała, aby nikt nie spadł z wieży. Dla bezpieczeństwa Najstarszy Przywódca bardzo dawno temu rzucił zaklęcie i odtąd nikt nie mógł poczuć się jak ptak, szybując po błoniach zamku. Ułożyła koc na zimnym murze i wspięła się nań. Przymknęła oczy, uśmiechając się do słońca. W końcu wyszło - w końcu pojawiło się szczęście. Chwyciła truskawkę, rozkoszując się jej smakiem. Ciągle miała na uwadze, że dziecko musi się zdrowo odżywiać, więc korzystała z owoców lata. Zaczęła nucić sobie pod nosem i dygać nóżką do rytmu. Brakowało jej jakieś instrumentu, tudzież rozmówcy. Czuła, że oddaliła się nieco od ludzi, aby ukryć co nieco. Jednak równo za 6 dni miał odbyć się bal - wtedy nie będzie, co ukrywać. Pomysły co do imprezy tak łatwo nie przychodziły jej do głowy, bowiem mała istota postanowiła się zabawić w piłkarza i kopać niewinną Letty. Skrzywiła się nieznacznie, ułożyła dłoń na brzuchu, gładząc go w celu uspokojenia. Usłyszała skrzypnięcie drzwi, które prowadziły na szczyt. Odwróciła się w stronę źródła dźwięku, a następnie uśmiechnęła przyjaźnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:19, 14 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Irthien jak zwykle bez sensu szlajała sie po czymś. Dzisiaj pomyślała sobie, ze połazi po zamku. Nigdy wcześniej tutaj nie była, więc jej podróż była jeszcze ciekawsza. Błądziła jakieś kilka minut aż nagle przed nią stanęły drzwi. Były takie łaaadne. Aż zachęcały by wejść. A więc weszłą tam. Było tam tak dużo broni, Złapała jakiś mieczyk i zaczęła nim wymachiwać omal nie odrąbując sobie głowy. Z większością drzwi było tak samo. Weszła może na jakieś milion schodów i zauważyła kolejne drzwi. Otworzyła je i zauważyła Letty. Ukłoniła się bardzo nisko.
- Wybacz pani, że zakłócam Twój święty spokój.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:01, 14 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Nie potrafiła już dłużej walczyć z promieniami słonecznymi. Ułożyła się na murze i przymknęła oczy.
- Spokój? Ale jaki spokój. Dziecko, Bogowie Cię przysłali! - rzekła z radością, siadając na murku i spoglądając na elfkę. - O mały włos, a umarłabym z nudy lub przypalenia na tym słońcu. Och, dawno Cię nie widziałam, siadaj, moja droga, opowiadaj, co u Ciebie - mówiła jak katarynka, ale tak właśnie działało na nią alienowanie się. - Muszę powiedzieć, że i ono dobrze na Ciebie działa, jakoś promieniejesz.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 8:37, 15 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Uśmiechnęła się promiennie i automatycznie popatrzyła się na brzuszek Letty. Zdjęła bluzę i położyła ją na ziemi, a następnie na niej usiadła.
- U mnie? Niiiccc... Dzień jak każdy tylko troche inaczej moje przygody są ułożone - zastanawiała się czy dobrałą odpowiednie słowo. Przygody. No cóż chyba raczej tak, bo codzienne łażenie po królestwie i całkiem nieświadome próby samobójstwa można zaliczyć do pewnego rodzaju przygód. - A poznaje coraz więcej ludzi przez co się ciesze. Nadal próbuję pogodzić Kali i Adharę, jednak z ty jest troche trudniej czyli ogólnie... Fajnie. - stwierdziła wesoło - Co na mnie dobrze działa? - niezrozumiała - Ale teraz Ty opowiadaj!
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:34, 15 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
- Słońce! Słońce tak na Ciebie działa - poprawiła się na murku, bowiem zaczynała przypominać o sobie kość ogonowa. - Adharę i Kali? Och, próbujesz rozwiązać wieloletni konflikt, moja droga. Nikt nie zamieni perfum na eliksir wielosokowy. Pamiętasz, że nieprzyjemnie pachnie? - spytała, układając sukienkę, tak aby nie odkrywała za dużo. - U mnie? Och, Irthien, wiele się nie zmieniło. Wciąż zabiegana, ale już planuje Wam robić lekcje, mam nadzieję, że gdy reszta to usłyszy nie będzie tak niezadowolona... - dodała rozmarzonym tonem - Poza tym zapowiada się wiele zmian. Nigdy nie pomyślałabym, że świat będzie tak radosny! Królestwo będzie miało swojego dziedzica. - uśmiechnęła się promiennie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:13, 15 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
- Słońce? Działa? ja zawsze taka jestem! Czyżbyś nie zauważyła? - zaśmiała sie - A tak poza tym to wcale nie działa, bo nadal jestem blada - złapała się za niemal biała skórę. Gdy usłyszała słowo "lekcje" wytrzeszczyła szeroko ślepia i zaczęła wymachiwać rękami - Nieee! Tylko nie leeekcje! - ucieszyła się gdy usłyszała o dziecku - Mogę z nim porozmawiać? - zapytała nieśmiało
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:31, 16 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
- Ale Irthien, moje lekcje to nie będzie teoria ni prace domowe - rzekła tajemniczo, w wolnym czasie rozpisywała scenariusze, bowiem nienawidziła się użerać z nudą. Gdy elfka zadała pytanie, zaśmiała się i wskazała na brzuch - Proszę bardzo. Tylko żadnych sprośnych rzeczy! - dodała do niej, a następnie puściła oczko. Nie była pewna, jak to będzie z "dziedzicem". Raz słońce, raz deszcz, ale nie widziała Sirwana wstającego w nocy, bo jego najukochańszy synek pragnie się przytulić. Wydawało jej się to maksymalnie niewyobrażalnie. - Lubisz dzieci?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:45, 16 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Popatrzyła się podejrzliwie na Letty.
- Mam się bać? - zapytała się śmiejąc. Po chwili dotknęła łapką brzuszka Letty - Witaj malutki. Jak Ci się tam żyje? Pewnie już nie możesz sie doczekać aż wyjdziesz na zewnątrz. Ja też bym się niecierpliwiła. Ojej! Jak Ci musi być nuuudno. Ja bym umarła. Może mnie jeszcze nie poznajesz, ale mówi do Ciebie ciocia Irthien - Zaczęłą sie zastanawiać ile jest osób w królestwie. Jakby każda osoba podawała się za ciocię lub wujka to biedaczek nie mógł by się połapać. Zachichotała. - Uwielbiam dzieci. Są takie słodkie. Dzieki nim jest czym się zajmować i dla kogo poświęcać czas.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:42, 20 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
- Ja nie wiem, co w tym maleństwu drzemie - zaśmiała się cicho, przypominając sobie, jaką tak naprawdę ma mieszankę genów. - Och, kochana, jemu to tam nudno nie jest! Ciągle kopie, rozwala się w tym brzuchu, mało sypia - zaczęła wymieniać na palcach, czując dotyk Irthien. Maleństwo tak się ucieszyło, że kopnęło niewinną matkę. Letty skrzywiła się nieznacznie - Oto dowód. Ile chciałabyś ich mieć? - zagadnęła.
Ostatnio zmieniony przez Letty Taur dnia Nie 16:48, 20 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:46, 20 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
- Ale za to jak się urodzi to jest takie słodkie.
Zabrałą szybko rękę czując jak dziecko kopnęło Letty. Przestraszyła się nieco. Czyżby to przez Irthien maleństwo stało się agresywne? W sumie nie można było tego nazwać agresją gdyż chyba raczje każde normalne dziecko się tak zachowywało.
- Nie wiem. Jestem za młoda by myśleć o dziecku. W sumie sama jeszcze nim jestem - stwierdziła
Ostatnio zmieniony przez Irthien Neseri dnia Nie 16:52, 20 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:50, 20 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Zaśmiała się cicho.
- Polubił Cię, tak to będzie na pewno on, nie bój się, to takie... przywitanie. Wiesz, mężczyźni nie są delikatni. - puściła do niej oczko, kładąc dłoń na brzuchu i starając się uspokoić malca, aby przestał ją już (łaskawie) kopać. - Ale nie marzyłaś nigdy? - spytała, wydawało jej się to niemożliwe. Przecież wszystkie małe dziewczyny wyobrażały sobie dom, małżeństwo, ślub, ilość dzieci, karierę.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:59, 20 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Jasne... Przywitanie. Nikt nigdy by nie pomyślał, że kopnięcie będzie pewnego rodzaju przywitaniem. Pomińmy.
- Kiedyś chciałam mieć dwójke dzieci, kota i psa - powiedziała - Chciałam pracować jako psycholog lub adwokat, jednak potem przeprowadziłam się tutaj i moje życie nabrało zupełnie innych barw. Teraz wolałabym być starą panną z 27 kotami. Chciałabym uczyć dzieci magii. - Marzenia się zmieniają - Pomimo wszystko dzieci i tak lubię. Jak nie będziesz miał czsu to chętnie się zajmę Twym malcem. Mogę być darmową nianią. Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko temu - poweidziała szybko. Zastanawiała się jednak co z tego dziecka wyrośnie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:21, 21 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
- Adwokat i psycholog, bardzo wymagające zawody, no i musiałabyś się pożegnać na większość czasu z magią. - rzekła pokrzepiająco, uśmiechając się i podciągając nogi na murek. Zaczynały jej drętwieć. - Możesz uczyć u nas, Irthien. (DOBRZE NAPISAŁAM! YEAH!) Doskonale będziesz się do tego nadawać, a jak wiesz, brakuje nam nauczycieli. - zgarnęła włosy na jedną stronę, aby wiatr przestał ją tak bardzo łaskotać. Dzięki słońcu jej skóra zdążyła się już nieco opalić.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 8:48, 22 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
[ Gratuluję postępów xD ]
- No właśnie miałą nadzieję, że znajdzie się tutaj dla mnie jakaś praca w szkole - powiedziała - ale jeszcze mam baaaaardzo dużo czasu. - sama wolała o tym nie myśleć. Była dzieckiem... Trochę wyrośniętym, ale jednak. Nie chciała sobie zakrzątać głowy sprawami dorosłych. Narazie cieszyła się wolnością.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 8:57, 22 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Przyszłość, dziewczyna jej o czymś przypomniała. Uśmiechnęła się jak zazwyczaj. Cóż, gdy ktoś zobaczy Lett zmartwioną, powinien od razu wysłać sowę!
- Irthien - zaczęła jak zwykle delikatnie i subtelnie - na swoim biurku ujrzałam Twoje podanie. Ubiegasz się o stanowisko Prefekta Elfów, prawda? - spytała, choć doskonale znała odpowiedź.
|
|
|
|
|
|