Autor |
Wiadomość |
<
/
Wierzba Snów
~
Pod wierzbą
|
|
Wysłany:
Wto 20:02, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słysząc pytanie zadane prze Wiliama, przerwałam oglądanie wierzby i zerknęłam na chłopaka.
- Nie, pierwszy raz tutaj jestem. Właściwie to chyba i przypadkiem, ponieważ szłam za Amelią - stwierdziłam w zamyśleniu. Tak, rzeczywiście. Bór wilkołaków to nie był cel mojej podróży.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:16, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Amelia? To ta przeurocza pijaweczka, która przed chwilą postanowiła nie zaszczycać nas dłużej swoją osobą? - zapytał retorycznie, powstrzymując chęć zaśmiania się.
- Swoją drogą, dziwne, że nie zauważyłyście wcześniej, gdzie jesteście. - dodał. Wierzba znajdowała się niemal w sercu terytorium wilkołaków. - Chyba, że Twoja przyjaciółka ma katar. - zakpił.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:21, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiałam się słysząc co mówi William
- Mhm - pokiwałam twierdząco głową, starając się nie roześmiać. Słysząc wypowiedź chłopaka na temat 'węchu' Amelii prychnęłam zabawnie.
- Wiesz, ja nie czuję za bardzo waszego zapachu, a Amelia nic nie mówiła - powiedziałam i po chwili wybuchłam śmiechem
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:31, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Śmiech wili był niemal zaraźliwy, więc i Will się roześmiał.
- Nic dziwnego, że nie czujesz. Może nasze rasy nie żyją w przyjaźni, ale na pewno nie są tak zażartymi wrogami jak wampiry i wilkołaki. Przedstawiciel jednego gatunku ma praktycznie wbudowany radar na osobnika drugiego gatunku. Twojego zapachu nie czuję, a wampirzy włos znalazłbym w stosie siana.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:41, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słysząc odpowiedź Williama uśmiechnęłam się tylko lekko
- Radar? To teraz już wiem, czemu tak zareagowałeś na obecność Amelii! - powiedziałam ze śmiechem. To jednak było niezmiernie ciekawe. Dlaczego właśnie wilkołaki są tak wyczulone na wampiry i na odwrót?
- Właściwie to skąd się ta wasza nienawiść wzięła? - spytałam z zaciekawieniem
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:49, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Normalnie byłbym uprzejmy, a przynajmniej próbowałbym, ale zapach... a właściwie smród wampira doprowadza mnie do szału i dosłownie pali w gardle i płucach, jest nie do zniesienia. - rozwinął to, co wcześniej określił mianem radaru.
- W sumie to nie wiem, skąd ta nienawiść, ale towarzyszy nam od zawsze i jest w nas głęboko zakorzeniona. W sumie w obu przypadkach nasza rasa walczy o ludzi, tylko jest pewna różnica. Wilkołaki, które żywią się tak jak ludzie, walczą z wampirami w obronie niewinnych. Te, które... odżywiają się tradycyjnie, też walczą o ludzi, tylko do innych celów. Chodzi po prostu o jedzenie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:11, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Bitwa o jedzenie? Zaśmiałam się wesoło. Cóż, to chyba normalka. Rozejrzałam się dookoła. Cóż, właściwie to nie widziałam nigdy takiej walki pomiędzy wempajrem a wilkołakiem. Jednak na pewno musiała być niezmiernie ciekawa.
- To wilkołaki także się żywią ludźmi? - spytałam zaskoczona. Od dawna sądziłam, że tak robią tyko wampiry. Jednak widać moja wiedza na temat żywności wilkołaków była uboga.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:20, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przytaknął głową.
- Niektóre tak. - powiedział. A raczej większość dodał w myślach. - W sumie często słyszy się o atakach na ludzi, prawda? Zależy od indywidualnych upodobań, stopnia ucywilizowania i ewentualnej bliskości z rasą ludzką, praw rządzących zamieszkiwaną okolicą oraz sforą, dostępności ofiar i sumienia. - wymienił szybko. - Tak w skrócie najważniejsze czynniki. - zakończył z uśmiechem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:26, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przytaknęłam i także się uśmiechnęłam. Lecz zaciekawiła mnie jedna rzecz.
- A ty żywisz się ludźmi? - spytałam i od razu ugryzłam się w język. Doszłam do wniosku, że raczej mało mnie to powinno obchodzić. Ja i moje ciekawość , pomyślałam i westchnęłam cicho.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:03, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnął się niemrawo i jakby bez większego entuzjazmu. Melanie była bardziej dociekliwa, niż sądził i nie był pewny, czy powinien się z tego cieszyć czy wręcz przeciwnie. Z autopsji wiedział, że trudno jest zdobyć czyjeś zaufanie i jeszcze trudniej je utrzymać.
- Okazjonalnie. - odpowiedział krótko, co było częścią prawdy. Uznał za niestosowne wspominanie o stopniowo rosnącej częstotliwości "okazji".
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:00, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzałam na Willa, a na mojej twarzy można było odczytac chwilowe rozbawienie. Okazjonalnie? Prychnęłam cicho. Jasne, już ja to znam.
- Dużo was tutaj jest? - spytałam zaciekawiona.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:15, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przez chwilę zastanawiał się, czy odpowiadać na to pytanie, ale jakoś nie znalazł przeciwwskazań.
- Nie za dużo. Nie liczyłem ile dokładnie, ale bywało więcej. - odpowiedział w końcu. - Jakoś ostatnio dosyć często wilkołaki opuszczają sforę i... nie wiem nawet co dalej ani dlaczego. - wzruszył ramionami.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:02, 01 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Z zaciekawieniem spoglądałam na Willa, widząc jego wahanie na twarzy. Słysząc odpowiedź odrobinę się zdziwiłam. Opuszczają sforę? Prychnęłam rozbawiona.
- Może coś im tu... nie pasuje? - powiedziałam ze śmiechem
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:49, 04 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- To... bardziej skomplikowane, niż Ci się wydaje. - stwierdził zdawkowo. - Przywiązujemy się do miejsca, ale miejsce można zmienić. Więzy łączące poszczególnych członków sfory jest bardzo ciężko zerwać. Jeśli się nie opuści stada wcześnie, nie zrobi się tego nigdy. Więc kto opuszcza? Młode i głupie wilczki, którym się wydaje nie wiadomo co. - prychnął zdegustowany takim zachowaniem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:33, 05 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Brunetka wciągnęła głęboko świeże powietrze i lekkim krokiem spacerowała po błoniach. Jej wzrok padł na wielką wierzbę, którą delikatnie smagał wiatr. Bez chwili wahania podeszła do drzewa i położyła torbę obok, przedtem przewieszając sobie przez ramię aparat. Nie zastanawiała się nawet w jakiej części terytorium się znajduje. Nie miała zielonego pojęcia, że jakiekolwiek terytoriom istnieje. Kuzynka w liście zapomniała wspomnieć o takim drobnym szczególe. Takim nieistotnym.
Na jej usta wskoczył zadziorny uśmiech, kiedy ujęła jedną z gałęzi i podciągnęła się. Już po chwili siedziała na drzewie, patrząc na jarzące się jezioro w oddali.
-Pięknie.-szepnęła sama do siebie, celując w tamtą stronę obiektywem. Po sekundzie po okolicy rozniosło się charakterystyczne pyknięcie. Jeszcze raz wciągnęła tlen głęboko do płuc. Tak ładnie tu pachniało. Tylko czym? Nie zastanawiając się nad tym długo, oparła się plecami o pień i przymknęła oczy.
|
|
|
|
|
|