Przy brzegu

Przywódczyni Wampirów

Spojrzała na niego.
- No pięknie dziękuję.. - pokręciła głową. - Jeszcze Ci mało konika? Hę? - uniosła brwi ku górze. - Czy mam wstać Panie nie nowo narodzony? - uśmiechnęła się szeroko. - A jak już wstanę, to nie na marne. Ostrzegam. - pogroziła mu palcem z szerokim uśmiechem na twarzy.

Wampir

Prychnął nadal się uśmiechając.
- No i co mi może zrobić nowo narodzona wampirzyca? - zapytał udając że myśli - Daj spokój, chcesz to wstawaj, mi to zwisa. - przyznał wzruszając ramionami nie ruszając się z miejsca - A po za tym, to konik może cię tym razem wrzucić do wody, wiesz? - dodał śmiejąc się

Przywódczyni Wampirów

Wzruszyła ramionami.
- Ja się wody nie boję. - powiedziała podnosząc dumnie głowę do góry. Wstała szybko i wskoczyła mu na plecy. Zaraz mnie czeka kąpiel.. Ale trudno.. Wzruszyła ramionami. Ścisnęła go za szyje, a nogi zacisnęła w pasie chłopaka. - No to wio! - krzyknęła.

Wampir

Zaśmiał się i zaczął znowu skakać z kamienia na kamień. Kiedy już byli na środku rzeki poczuł, że uścisk Jade nie jest wcale taki mocny jak przedtem. Bez problemu odplątał jej ręce i nogi wrzucając ją do zimnej wody pozostając suchym.
- No i tak się kończą zabawy z konikiem. - zaśmiał się patrząc na mokrą blondynkę.

Przywódczyni Wampirów

O oł.. pomyślała i wylądowała w wodzie.
- Osz ty! - krzyknęła i ustała w wodzie. - Tak łatwo to nie będzie. - powiedziała mając zaciętą minę na twarzy. Złapała chłopaka za ramię i wrzuciła go do wody, bez najmniejszych problemów, bo jako nowo narodzona była o wiele bardziej od niego silniejsza. Zachichotała. - Bum!

Wampir

Poczuł jak dziewczyna wciąga go do wody, więc wynurzył się i rzucił się na nią w celu podtopienia. Dziewczyna po chwili była ponownie pod wodą, a on odgarnął włosy z czoła, które zaczęły mu już wchodzić w oczy.
- Ups! - zaśmiał się - No i znowu pod wodą. - stwierdził z szerokim uśmiechem
Jeśli sądziła, że James Allen się podda to się myliła

Przywódczyni Wampirów

Znowu znalazła się pod wodą, lecz teraz to nie zrobiło jej żadnej różnicy bo i tak była już mokra. Wstała powoli.
- Nigdy się nie poddajesz? - spojrzała na niego. Pokręciła głową. Uśmiechnęła się delikatnie. Założyła ręce na biodra i wywróciła oczami.

Wampir

Pokręcił przecząco głową.
- James Allen się nie poddaje! - powiedział dusząc śmiech
Uśmiechnął się szeroko, ale nie nie ruszył się w kierunku brzegu. Słońce oświetlało ich obojga przez co iskrzyli się w świetle poranka.

Przywódczyni Wampirów

Wzruszyła ramionami udając nonszalancję.
- Jade Alive wie kiedy się wycofać dla własnego dobra. - uśmiechnęła się szeroko. Wzięła swoje włosy w rękę i wycisnęła z nich wodę, którą ociekały. - I dlatego Jade tyle osiągnęła. - wzięła głęboki wdech. Zamknęła oczy i wsłuchała się w szelest liści wywołany przez leciutki wietrzyk.

Wampir

Zaśmiał się i zaczął wychodzić z wody, ale w połowie drogi odwrócił się do blondyny.
- Będziesz tam tak stała i czekała aż podtopię cię jeszcze raz czy wychodzisz? - zapytał z uśmiechem widząc, że nadal stoi w wodzie po środku rzeki.
Ruszył ponownie w kierunku brzegu. Mokra koszulka przykleiła się do jego ciała, a z włosów kapały kolejno kropelki wody. Przemoczony wampir, to był dopiero widok.

Przywódczyni Wampirów

- No już idę, już idę. - wywróciła oczami i wstała. Poszła za nim na brzeg. Uśmiechnęła się. - No to co teraz robimy panie nie nowo narodzony? - zachichotała. Wyszła na brzeg cała ociekająca wodą. - Eh.. - zdjęła buty i zaczęła iść na boso. - Hę? - spojrzała na Jamesa i uśmiechnęła się szeroko. - Bo pani nowo narodzona nie ma pomysłu. - wzruszyła ramionami.

Wampir

Wyszedł z wody i uśmiechnął się szeroko siadając na jednym z największych kamieni.
- Proponowałbym wyschnąć - powiedział zamykając oczy i wsłuchując się w odgłosy natury - W takim stanie raczej nie dojdziemy nigdzie indziej - zaśmiał się cicho i spojrzał na swoja koszulkę - Będziesz miała coś przeciwko jak zdejmę z siebie bluzkę? - zapytał

Przywódczyni Wampirów

Uśmiechnęła się i usiadła na kamieniu obok.
- Masz rację.. Najpierw musimy wyschnąć. - wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu. Spojrzała na niego. - Hm.. A dlaczego pytasz? - zaśmiała się. - Jak chcesz to mogę odwrócić wzrok. - zaproponowała. Zamknęła oczy i wystawiła głowę do słońca. Delikatny wiatr pieścił jej twarz.

Wampir

Jednym ruchem zdjął z siebie mokrą koszulkę i rozłożył na sąsiednim kamieniu. W słońcu wyschnie szybciej niż na lodowatym wampirze.
- Ja zawsze mam rację. - powiedział uśmiechając się szeroko - A czyiś wzrok mnie nie peszy, więc możesz na mnie patrzeć do woli. - zaśmiał się i podobnie ja Jade wystawił twarz ku słońcu

Przywódczyni Wampirów

- Hm.. Czy ja wiem.. Jesteś za bardzo pewny siebie. - powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy. - Żebyś się na tym nie przejechał. - ostrzegła go. Uśmiechnęła się delikatnie. - Lepiej nie będę patrzyła bo mam do tego słabość. A przyznaj mi rację, że każdy wampir jest idealny więc byłyby jeszcze większe szanse, że straciłabym głowę. - zachichotała. - Lepiej nie ryzykować.