Autor |
Wiadomość |
<
/
Rzeka Światła
~
Przy brzegu
|
|
Wysłany:
Nie 13:31, 18 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Słuchała jej uważnie, jednak dość szybko zgubiła się w nazwach. Czy królowa powinna zostawiać swoje państwo w potrzebie?
- Jednak wiesz, że tutaj elfy żyją w pokoju z wilkołakami? - spytała dla pewności - Oczywiście możesz zostać w Lihitum, właśnie w tym królestwie wylądowałaś, nic Ci tu nie grozi. Nazywam się Letty Taur i jestem Przewodniczącą Elfów, właściwie znajdujesz się na moich ziemiach. Przy magicznym drzewie - skazała ręką na olbrzymią sekwoje - znajdują się domy mieszkalne dla elfów. Możesz tam wybrać sobie pokój dla siebie. Na pewno poznasz kogoś w Twoim wieku. - oceniła ją najwyżej na 16 lat. - wtedy powinnaś się lepiej zaaklimatyzować.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:35, 19 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Otarła szybko łzy.
-Dziękuję. Ja nazywam się Anelin Minyatur. My też żyliśmy w zgodzie z wilkołakami... Jeśli można to tak nazwać.- powiedziała spokojnie. Dalej chowala koronę za plecami.
Uśmiechnęła się do Letty.
Ostatnio zmieniony przez Anelin Minyatur dnia Pon 18:41, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:36, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Letty w mgnieniu oka oceniła, że trudno będzie się dziewczynie zaaklimatyzować na ziemiach Lihtium.
- Tak jakby? Mogłabyś to rozwinąć? - wyprostowała nogi przed siebie, czując już lekkie mrowienie. Położyła na kolanach dłonie, ciekawie patrząc na rozmówczynie. Cieszyła się, że zostanie tu najdłużej. Wszak im więcej elfów tym weselej. Dopiero teraz zorientowała się, że jej rasa przeważa. Taak! zawładniemy nad światem!
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:42, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Puściła kronę za plecami, a ręce przełożyła do przodu.
-No wiesz... my nie interesowaliśmy się zazwyczaj nimi, a oni nami. Tylko jak groziła nam wojna i oni też byli zagrożeni to walczyliśmy razem, czy coś takiego.- powiedziała bawiac się palcami.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:48, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Szelest trawy? Zmarszczyła delikatnie nosek.
- Wojny? Elfy i wojny? - rzekła załamanym tonem. Teraz to już całkowicie zmieszała się, nie wiedząc co powiedzieć. Nie będzie jej na razie kazań prawić. Ugryzła się prędko w język. - Jak to możliwe? - spytała, zakładając dłonie na piersiach.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:58, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnęła się lekko.
-Wojny zdarzały się bardzo rzadko... Nasz kraj jest... a może raczej powinnam mówić "był"... położony we wręcz idealnym położeniu geograficznym. Po prostu cudnie. Różne inne istoty mieszkające jeszcze dalej na zachód chyba od zawsze chciały nas podbić... wtedy my i wilkołaki stawaliśmy w jednych szeregach... ale jak już mówiłam zdarzało się to rzadko.- powiedziała wstając.
Dyskretnie podniosła koronę z ziemi i zawiesiła sobie między skrzydłami, na krawędzi zbroi w którą była odziana. [color=redRozprpstowałała skrzydła i zamachała nimi kilka razy na próbę. Działały bez zarzutu.
-Jak to zrobiłaś?- spytała patrząc na nią.
Złożyła skrzydła chowając koronę.
Ostatnio zmieniony przez Anelin Minyatur dnia Czw 21:39, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:44, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Prychnęła.
- I tak elfy nie powinny w ogóle walczyć! Są na to za delikatne, naszym celem jest pokój, cisza, zgoda oraz równowaga. Nie dla nas jakieś bójki. To jak połączenie parówek z czekoladą. - dodała, aby mogła wyobrazić sobie powagę sprawy/ Westchnęła ciężko i wstała z ziemi. Może i robiło się coraz chłodniej, lecz nie powinna teraz siedzieć na zimnym. - Czy to ważne jak? Istotne jest to, że się już dobrze czujesz. - rzekła, uśmiechając się ciepło.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:48, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odwzajemniła uśmiech.
-Dziękuję... Mogłabyś pójść ze mną do tego Magicznego Drzewa, czy jak to się tam zanywa? Nie za dobrze czuję się na obcym teranie.- powiedziaął lekko zawstydzona.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:26, 23 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
|
Rose dojrzała przed sobą rzekę. Podeszła do brzegu i po chwili wahania usiadła na pobliskim kamieniu. Zanurzyła bose stopy w chłodnawej wodzie i zaczęła się wpatrywać w swoje odbicie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:58, 24 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Szedł sobie spokojnie brzegiem rzeki podpierając się kijem i mając ubrany kaptur. Liście i inne drobiazgi rozstępowały się przed nim. Jego ciemnoniebieski płaszcz powiewał za nim na wietrze. W końcu zatrzymał się przy jednej ze skał. Mrucząc pod nosem jakieś słowa i poruszając delikatnie dłonią nad skałą, ta zaczęła się powolutku kruszyć. Dla postronnych to pewnie nie miało zbyt wielkiego sensu ale on czegoś szukał.
Ostatnio zmieniony przez Asmus Hyperion dnia Sob 17:02, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 1:49, 25 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Norwegia
|
|
Lena biegła. W swojej lisiej postaci przeskakiwała z kamienia na kamień, tak blisko brzegu, że ziemia na pewno była mocno nasiąknięta wodą. Nie chciała pobrudzić sobie łap w błocie, miała go już ostatnio dość. Wiatr powstały dzięki szybkości przyjemnie przepływał między jej białą sierścią. Lena uwielbiała tak biegać, zupełnie bez celu, byle szybciej i dalej. Dzisiaj jednak jej uwagę przykuł jakiś człowiek, w chcieli obecnej znajdując się dość niedaleko. Podbiegła więc w jego stronę i usiadła na kamieniu nie wydając przy tym żadnych dźwięków. Z zaciekawieniem obserwowała dość nietypowe czynności które wykonywał.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:46, 25 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Gdy tylko śnieżnobiała lisica przysiadła na kamieniu Asmus obrócił się błyskawicznie. Jego oczy, choć ukryte głęboko pod kapturem, rozbłysły niebieskim światłem i lis odleciał parę metrów. W mgnieniu oka znalazł się przy niej i skierował swój kij na jej szyje. Szafir umocowany na jego końcu świecił niebezpiecznie. - Jaki klan? Kim jesteś? - Spytał zachrypniętym głosem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:26, 25 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
|
Rose słysząc jakieś ruchy podniosła wzrok. Zobaczyła lisice i pochylonego nad nią druida, po jej całym ciele przeszły dreszcze. Wytężyła słuch:
- Jaki klan? Kim jesteś? - usłyszała. Puki co, wolała jednak pozostać na swoim miejscu i obserwować dalszy przebieg wydarzeń.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:05, 25 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Obserwowała coałe zajście. Coś czuła, ze nie doczeka się odpowiedzi od Letty.
Usiadła na brzegu rzeki i zanużyłą w niej rękę.
-Ciekawe jak tu będzie.- mruknęła do siebie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:18, 25 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Marrisa była w drodze do miasta, gdy usłyszała serię dziwnych dźwięków nieopodal. Nietrudno się domyślić, że zboczyła z trasy, żeby zobaczyć, co się dzieje. Zatkało ją z wrażenia, gdy zobaczyła całe to zbiorowisko, ale najbardziej zdziwiła się widząc zakapturzoną postać stojącą nad lisem. To zdecydowanie nie wyglądało przyjaźnie. Dziewczyna była niemalże pewna, że lis to postać Leny, którą widziała kilkakrotnie na lekcjach. Słyszała o tym, że Lena jest animagiem. Marrisa podeszła szybko bliżej druida, trzymając różdżkę w pogotowiu. Nie miała zamiaru się z nim pojedynkować, ale to taki odruch.
- Mógłbyś przestać przyduszać moją koleżankę tym kijem?! - zapytała niemal piskliwym ze zdenerwowania głosem. Dlaczego nikt inny nie reagował? - Przecież to człowiek! Animag! - dodała szybko.
|
|
|
|
|
|