Przy brzegu

Wampir

Spojrzał na Jade ze zdziwieniem.
- Jade Alive tracąca dla kogoś głowę? - zapytał ironicznie kręcąc z niedowierzaniem głową - No co ty! Nie wierzę. - zaśmiał się - No oczywiście, że wampiry są idealne. - powiedział tonem jakby tłumaczył małemu dziecku, że słońce jest żółte, a trawa zielona.

Przywódczyni Wampirów

- Widzisz? Jade Alive zaskakuje. - zaśmiała się i wzruszyła ramionami. - Ty chyba nie widziałeś mojego pokoju, w wieku 15 lat. Obwieszony zdjęciami umięśnionych facetów bez koszulek. - zachichotała. To było oczywiste, że zmyślała. Tylko się droczyła z Jamesem. Wzięła głęboki wdech. Świeże powietrze wypełniło jej płuca. Uśmiechnęła się. Kochała to.

Wampir

Wybuchnął śmiechem.
- Ktoś tu chyba zapomina, że posiadam umiejętność czytania w myślach - przypomniał, a po chwili dodał - Chociaż po tobie to i nawet takiego czegoś bym się mógł spodziewać - powiedział obserwując wschodzące coraz wyżej słońce

Przywódczyni Wampirów

Zachichotała.
- Wcale nie zapomniałam. - pokazała mu język. Spojrzała na niego. - A właśnie.. To nie fair.. Ty wiesz co ja myślę.. A ja nie wiem co ty.. - uniosła brwi ku górze. - Mogłabym się dowiedzieć co myśli pan nie nowo narodzony? - uśmiechnęła się szeroko. Była pewna, że chłopak nie przystanie na jej propozycję, ale warto było spróbować.

Wampir

Spojrzał na nią unosząc brwi ku górze.
- Gdybym chciał to bym nie słuchał twoich myśli, ale wybacz, są tak interesujące, że się nie da - powiedział śmiejąc się - Dobrze myślisz, że ci nie powiem o czym myślę. - odparł z uśmiechem - Chociaż ja raczej mówię wszystko co mi przyjdzie na myśl. Taka natura - dodał szczerząc ząbki.

Przywódczyni Wampirów

Wywróciła oczami uśmiechając się szeroko.
- W czym są takie interesujące? - spojrzała na niego pytająco unosząc wyżej brwi. - Hm..? - uśmiechnęła się. - No ale wiesz.. Nie zawsze będziesz słyszał myśli typu. 'O mój bosz! Jaki ten James jest przystojny!' - zachichotała. - Dorosłam od tamtego czasu. - uśmiechnęła się szeroko. - Jak będziesz za długo przebywał w mojej głowie, to się zamęczysz.. Mogę spowodować taki nadmiar myśli, że szybko z niej uciekniesz. - wyszczerzyła zęby.

Wampir

Uśmiechnął się szeroko.
- Jak dla mnie, to myśli o mnie jaki to ja jestem przystojny są jak najbardziej fajne i możesz tak o mnie myśleć częściej - powiedział śmiejąc się - Nie wydaje mi się abym się znudził twoimi myślami. - rzekł po chwili zastanowienia - Fajnie jest się dowiadywać o sobie czegoś nowego

Przywódczyni Wampirów

- Kto powiedział, że będę myślała o Tobie? - uśmiechnęła się. - Zobaczymy czy wytrzymasz... - wzruszyła ramionami. Zaczęła w myślach wybierać na jaki kolor ma sobie pomalować paznokcie, żeby pasowały do jej ciemnej sukienki. Chwilę potem myślała, w jakiej fryzurze byłby do twarzy Rose. A jeszcze później myślała nad tym, że z wielką chęcią pójdzie na koncert. - O ja! W co ja się ubiorę?! - krzyknęła z udawanym przejęciem. W jej głowie powstawały setki pomysłów na udaną kreację. Od spódniczek z błyszczącymi bluzkami do zwiewnych sukienek. Chwilkę później myślała nad makijażem.

Wampir

Skrzywił się słuchając myśli Jade.
- O! A co to za koncert? - zapytał zaciekawiony, choć w głębi duszy chciał po prostu oderwać Jade od świata pełnego paznokci, fryzur, ubrań i makijażu. Zaczęło go to poniekąd irytować.

Przywódczyni Wampirów

Uśmiechnęła się. Wiedziała, że wykończyła chłopaka swoimi myślami na temat 'babskiego' świata.
- Widzisz? Nieraz lepiej stamtąd wyjść. - zaśmiała się. - Koncert.. Odbędzie się w Upadłym Aniele. - uśmiechnęła się. - Organizują go Gabriel i Adhara.. A ja mam służyć coś w rodzaju chodzącej reklamy. - uśmiechnęła się szeroko. - Czyli muszę robić to co zawsze, czyli gadać. - wyszczerzyła zęby.

Wampir

Uniósł brwi.
- Adhara? - zapytał jakby chcąc się upewnić
Poznał się z nią już kiedyś, ale delikatnie to ujmując nie przypadli sobie do gustu.
- Może wpadnę jeśli nie zapomnę i będę miał czas - przyznał, bo nie uśmiechało mu się kolejne spotkanie z wilkołakiem
W sumie to i tak nikogo tam nie znał, to nie miał tam czego szukać, a muzyka nie była dla niego jakąś znowu ważną częścią życia.

Przywódczyni Wampirów

Spojrzała na niego.
- Czyżbyś nie przepadał za wilkołakami? - uśmiechnęła się. - Nie pachną zbyt ładnie, ale w Upałym Aniele nie czuć nic. I wtedy miałabym jakieś szanse co do Ciebie, bo nie mógłbyś czytać mi w myślach. - uśmiechnęła się. - Jutro pójdziemy na mega wielkie polowanie? - spojrzała na niego z nadzieją w oczach. - W poniedziałek jadę.. I nie będzie mnie 3 tygodnie.. Chyba że coś pójdzie nie tak.. - westchnęła. Bała się tego spotkania.

Wampir

Przytaknął głową.
- Powiedzmy, że nie łączy mnie z nimi jakaś specjalna więź, a i nie mam przyjemnych wspomnień związanych z tą rasą. - powiedział przypominając sobie jego spotkanie z Adharą - Jak to nie będę mógł ci czytać w myślach? - spytał udając załamany głos - Przez cały czas będziesz myślała jaki to jestem przystojny, a ja nie będę o tym wiedział. - zaśmiał się patrząc na dziewczynę - Już w poniedziałek? - zdziwił się - Jej... szybko zleciało - pokręcił głową - Na polowanie obiecałem ci, że pójdziemy, więc dotrzymam słowa - uśmiechnął się szeroko chociaż tak naprawę nie chciał żeby wyjeżdżała na tak długo.

Przywódczyni Wampirów

- Ah.. nasyć się tymi myślami teraz. - zaśmiała się. - W barze nie działają żadne dary.. Nic. - wyszczerzyła zęby. - Tak... W poniedziałek.. - westchnęła ciężko. - No niestety.. Jak tam dojdę to muszę trochę zostać.. I pożegnać się z rodziną. - uśmiechnęła się, ale wyszedł z tego tylko grymas. Nie chciała opuszczać Lihtium, ale chciała też spotkać się z rodziną. - No to może zapolujemy jutro? - spojrzała na niego. - Co ty na to? - uśmiechnęła się lekko.

Wampir

Pokiwał głową i spojrzał na Jade.
- Jasne - przytaknął - Jutro wielkie polowanie. - wymusił lekki uśmiech chcąc dodać blondynie odrobinę otuchy
Gdyby tylko mógł to błagałby ją na kolanach żeby nie wyjeżdżała, ale to byłoby egoistyczne. To tylko 3 tygodnie Allen, tyle chyba bez niej wytrzymasz przeszło mu przez myśl. Tylko, czy może aż trzy tygodnie?