|
Wysłany: Pią 18:53, 23 Lip 2010
|
Przyszła tu nie wiedząc co ze sobą zrobić. Przypomniała sobie całe swoje ludzkie życie i to co zrobiła będąc wampirem. To jak upokarzała innych, jak bawiło ją ból i cierpienie.
Była nieśmiertelna, a przyszła tu w znanym już sobie celu. Na samym końcu jaskini rozpaliła ogromne ognisko, jak dywan, czy może trumna. Przez chwile wpatrywała się w ogień.
Wybrała z paleniska jedno mocniej zaostrzone polano. Z martwym uśmiechem przyłożyła je do niebijącego serca. Drewno z łatwością przebiło się przez skórę. Kali prawie nie czuła bólu. Runęła w ogień.
Przestała istnieć. |
|