Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Sob 19:44, 26 Cze 2010
|
Proszę ja Cię bardzo.
Na początek dokończę myśl wcześniejszą. Tak, więc... No...
Jak już powiedziałam, istnieje para słaby - silny. Ciekawym tu jest fakt, że części składowe tej całości mogą ulec transformacji. Rozumiem jak często ludzie mają na siebie wpływ, jednak chodzi mi o zmianę zachodzącą w sposobie zachowywania się, osobowości. Oznacza, to że osoba do tej pory podporządkowująca się może zyskać cechy dominanta - przypadek rzadki, ale spotykany. Nie spotyka się natomiast przypadków, gdy dominant traci swe cechy. W parze słaby - silny jest to niemożliwe, słaba strona więzi pomaga mu utrwalić swoje cechy. Zmiana w osobę podopżądkowaną może być obserwowalna w momencie "dobrania" się dwóch osób o dominującym charakterze. NIE MUSI, ale może. Podobnie jest w przypadku utworzenia więzi pomiędzy dwoma osobami słabymi. Tutaj także jedna ze stron może przybrać cechy dominujące. Rozumiecie o co mi chodzi?
Drugi schemat, który chciałabym przestawić to utworzenie więzi między osobami o podobnych lub takich samych zainteresowaniach. Znajome? W tym przypadku nie musi obowiązywać reguła zależności i uzupełniania charakterów. Bardzo częstym przykładem, podawanym przez wiele podręczników są subkultury. Podobny styl, podobna muzyka, podobne zainteresowania.
Trzeci wzór to przyzwyczajenie dotyczy osób znających się od wielu lat tzw. przyjaciele z podwórka, bloku, klatki itd. Maja do siebie blisko, w dzieciństwie często " nakierowywani" na siebie przez rodziców, rodzeństwo, itd.
na razie to wszystko co mam do powiedzenia, jak wrócę to dokończę |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pią 21:28, 25 Cze 2010
|
To Kali, proszę wymieniaj dalej
Tzn nie mówię się o wpieprzaniu, każdy się stara i szanuje innych wolę, ale jak się jest ze sobą blisko, to nawet wzrok mówi wszystko. |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pią 20:54, 25 Cze 2010
|
Powiedziałam, że to tylko jeden z wielu innych schematów
mogę wymienić
pytanie przemilczę |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pią 18:21, 25 Cze 2010
|
Hm.
Może i masz rację, jeśli chodzi o zależność silny-słaby.
Zastanawiam się tylko, którym ja jestem Oo'
Hm.
A ja się próbuję nie wpieprzać w problemy przyjaciół, dopóki o to nie poproszą, o. |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pią 17:03, 25 Cze 2010
|
Nie wiem jak inni myślą, ale z tego co obserwuję ludzie w takich grupach dobierają się według kilku schematycznych sposobów
Jednym z dość częstych jest <nazwijmy to parą> para słaby i silny, uległy i ktoś o dominującym charakterze. To zjawisko jest bardzo częste, tylko, że tu zamiast o przyjaźni myślę bardziej o zależnościach i korzyściach wynikających z tej symbiozy dla obu stron.
Co do początku Twojej wypowiedzi Letty, oczywiście. Przyjaciel wie o tobie najwięcej, często próbuje pomóc, szkoda tylko, że w najmniej odpowiednim ku temu momencie lub na siłę.
W doborze przyjaciół kieruje się głównie intuicją. Ciężko to wyjaśnić, ale z góry wiem jakich cech charakteru u danej osoby szukać i które z jej własnych, tych które już zdarzyłam zaobserwować odpowiadają mi samej. |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Śro 12:06, 23 Cze 2010
|
Właśnie, czy nie zauważyliście, że jak się jest ze sobą blisko to zazwyczaj najbardziej rani się tę osobę? Przynajmniej tak mi się wydaję, staramy się dla ich "dobra", a zazwyczaj wychodzi zupełnie inaczej. Poza tym mówi się, że przyjaźń jest wieczna, a jak widać na załączonych przykładach zawsze ulega rozpadowi. W ogóle jak myślicie, co lub kto stoi za doborem przyjaciół? Czym się kierujecie? |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pon 11:32, 24 Maj 2010
|
a ja nie próbuję, nie mam na to ochoty i czasu, teraz ani nigdy
i nie mam zamiaru popełnić 2 razy tego samego błędu ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pon 11:13, 24 Maj 2010
|
To może ja?
Mam bardzo dobrych kumpli, jak wy to mówicie, przyjaciół.
Przyjaźń jako taka? Okej, może być. Czasem. Rzadko przywiązuję się aż tak, żeby w pełni zaufać. Podczas 3 lat w szkole, znalazłam takich 9 osób, z czego cztery odpadły, zadając na prawdę dużo bólu. Inni nadal są, i choć nie widujemy się teraz często, wiem, że jeśli napisałabym, spróbowaliby pomóc, bądź opieprzyć za to, co dzieje się ze mną w ciągu ostatnich 2 tygodni. Na razie jednak nic nie wiedzą.
I tu napiszę : Wybacz za to.
Co do reszty mojego życia. Pozostałych 16 lat... Hmm. Jedna osoba, z dzieciństwa, z problemami, teraz bardzo poważnymi. Przyjaciółka, przy której trwam, a ona jest ze mną. Zawsze opieprza. Za wszystko. Za tryb życia, poglądy, sposób odnoszenia się do ludzi, ciągłe awantury. Przyjaźń? Hm. Wiecie, łatwiej mi o niej myśleć jak o siostrze, nie o przyjaciółce. Przed siostrą ma się tajemnice. I choć znamy się długo i dobrze, nadal są zalążki, do których nie dajemy wpłynąć.
Przyjaciel, który ciągle kłamał. Uważałam go za przyjaciela. I błąd. Od przedszkola chodziliśmy za rączkę, rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Wiedział o mnie dosłownie wszystko. Błagał, bym rzuciła to, czym się zajmowałam. Wspierał, był, mówił. Trzymał się blisko, jednak zostawiał pewien dystans. Młody inteligencik. Zamknięty w sobie. On traktował mnie jak przyjaciółkę, a ja? Kochałam. Tak przynajmniej to wyglądało. A potem zaczął kłamać. On kłamał - ja nienawidziłam. WYBACZENIE? Próbuję. Nie udaje się.
Kuzyn. Na ile kuzyn może być naszym przyjacielem? Hm. Wiesz, że nie znienawidzi cię łatwo. W sumie jest na ciebie w pewien sposób skazany. Kiedy masz świadomość tego, że mimo, iż nie pochwala tego co robisz, jest przy tobie, dodaje ci to otuchy. To on wsadzał ci długopis w oko, badając twoją reakcję. On jako pierwszy dowiedział się, że masz okres i nie wiesz co z tym zrobić. I był zawsze blisko.
Kumpel z klasy. Zawsze w tej samej grupie, klasie, szkole. Rozłąka na czas liceum. Przerażające. Jeśli chodzi o niego, on widzi. Nie pyta. On wie. Obrońca, gdy ja nie mam już siły. Przytulanka, gdy łzy napływają do oczu. Pomoc, gdy upadam. Od niego zależy najwięcej. To on jest głównym wsparciem, podporą. To on robi awantury o facetów, swata z kumplami, a potem jęczy, że jestem jędzą. On jest najczęściej. Na każde zawołanie.
Ogólne podsumowanie. Ponad 18 lat życia. 8 przyjaciół. Sukces? Dla mnie tak. Dla dziewczyny, która ma wszystko w dupie, nieufnej, która ze swojego życia zrobiła jeden wielki teatr.
I mimo, że żadne z nich nie zna mnie bardzo dobrze, ufam im. Nie bezgranicznie, ale jednak. Rozmawiam, gdy tego potrzebuję. Nie wszyscy widzieli mnie w krytycznych momentach i chwała komuś za to. Ale próbuję wierzyć, że gdy przyjdzie taki moment nie odwrócą się plecami.
Czym dla mnie jest przyjaźń? Wsparciem, otuchą i akceptacją. Niczym więcej. To nie jest bezgraniczne zaufanie, poświęcenie czy całkowita wzajemna znajomość.
Kali, co do wybaczenia. Jak już napisałam... Ja się staram. Wiem, że nie potrafię, ale próbuję to zmienić, przełamać się. Może z czasem mi się uda. |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pon 8:34, 24 Maj 2010
|
Nie wiem w czym, ale proszę bardzo xD |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Sob 21:27, 22 Maj 2010
|
dziękuje pomogłaś mi ;p |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Sob 18:43, 22 Maj 2010
|
WIdzisz z tą koleżanką nie utrzymuje kontaktów. Po prostu, jesteśmy w innych szkołach i mieszkamy kilkanaście km od siebie, jednak naprawde gdybym miała się teraz z nią spotkać to naprawde bym nie umiała jej wybaczyć. Może kiedys |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Sob 17:12, 22 Maj 2010
|
zgoda Irthien
ale mam pytanie potrafiłaś po czymś takim wybaczyć? Dać druga szansę?
albo czy w ogóle jesteś do tego zdolna?
bo ja nie, nie umiałabym wybaczyć, nie umiem i jestem tego w pełni świadoma, ale z drugiej strony nie przywiązuje się do ludzi tak łatwo |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pią 17:17, 21 Maj 2010
|
Tak. Ja też kiedyś miałam nieprzyjemności z przyjaźnią. Nie chciałabym o tym mówić, jednak teraz jest mi bardzo trudno znaleźć kogoś komu mogłabym zaufać oraz kogoś kto by nie traktował mnie jak zwykłe koło u wozu. Jest mi trudno im uwierzyć i to tylko przez jedną osobę. Uważam, że przyjaźń jest prawdziwa, ale tylko wtedy, gdy obydwie osoby czują to samo... |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Pią 17:06, 21 Maj 2010
|
I masz racje. Życie pieprzy wszystko, co tylko może. |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany: Śro 19:14, 19 Maj 2010
|
miałam i mam takie osoby i wiem, że one nie pozwolą mi milczeć, tylko spróbują skierować moją uwagę na coś innego, nie będą nalegać, jeśli nie będę miała ochoty powiedzieć co mi jest
tylko widzisz Letty czasem dzieję się tak, że ufasz komuś, znasz od bardzo wielu lat, wiesz rzeczy, które mogą mu zaszkodzić, a on wie o tobie rzeczy o których wolałabyś nie pamiętać, masz wrażenie, że zna Cie lepiej niż ty siebie i nagle wszystko za przeproszeniem się pieprzy
to tak jak z taflą szkła, najpierw powstaje z różnych składników, składniki tworzą całość i nagle ktoś w tą całość rzuca kamieniem i szkło się rozpada, część odłamków upada gdzieś, gdzie nikt ich nie znajdzie
z tych odłamków owszem można stworzyć coś nowego lub posklejać, ale to nie będzie to samo
zarysowanego szkła nie da się uzupełnić, tak by nie było to widoczne
ale powtarzam raz jeszcze to tylko moje zdanie |
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |