|
Wysłany: Sob 19:08, 13 Mar 2010
|
Ujrzała starą wierzbę na brzegu jeziora. Wolnym krokiem podeszła do drzewa, omiatając je wzrokiem. Usiadła, podciągając kolana do piersi i obejmując łydki rękoma. Rozejrzała się wokół, wzdychając cicho. Oparła brodę o kolana, zamykając oczy. Wsłuchując się w odgłosy natury, cicho zanuciła dobrze znaną jej piosenkę. |
|