Autor |
Wiadomość |
<
/
Osiedle
~
Osiedle
|
|
Wysłany:
Pon 20:02, 12 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
[poczekajcie na Kali Panika nic nie da xD]
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 8:31, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 1041
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Westchnęła w duchu. Jakie to melodramatyczne pomyślała, wampirzyca z zaburzeniami instynktu macierzyńskiego. Miała ochotę roześmiać się głośno, przed czym jednak powstrzymywał ją obłęd w oczach "napastników".
- A nie możesz sobie adoptować jego? - wskazała głową najpóźniej przybyłego wampira - Spójrz. Śliczny jak aniołek - bo niby któryś wampir był brzydki - Już wytresowany - wyliczała dalej - Same plusy. I nie trzeba szkolić
- Nie bierz tego do siebie - pomyślała głośno mając nadzieję, że chłopak wyłapie jej myśli, tak jak często robiła to Adhara.
Musiała zyskać na czasie, z każdym kolejnym słowem była bliżej Jade. Nie mogła pozwolić by choć raz została ugryziona, elf raczej nie mógł stać się wampirem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 11:10, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słuchała opwieści Kali. Widziała jak wampirzyca zbliża się do niej. Miała nadzieje, że ją uratuje. Bała się, po prostu się bała. Jej ciało przechodziły dreszcze. Rozejrzała się dookoła. Jej wzrok spoczął na wampirze, który ją uwięził. Był piękny, tak jak reszta wampirów. Jego oczy błyszczały kolorem burgunda. Patrząc na niego, zemdlała. Tego było za wiele, jak na jej delikatny umysł.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:20, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Życie, ach to życie, nigdy nie będzie nowelą.
- Kpisz sobie ze mnie? - warknął wampir, zerkając jak Kali zmierza powoli w ich kierunku. Nie myśląc nic, wbił kły w szyję mieszkanki lihtium, wysysając z niej powoli krew. Czyżby czekał go wyrok?
Młoda kobieta zaśmiała się tylko, gładząc dłonią szyję Irthien.
- Widzisz kochanienka, to nie boli.
Jade pewnie nic nie poczuła tylko i wyłącznie dlatego, że zemdlała.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:20, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 1041
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnęła się. Podbiegła do upadającej Jade, wyrywając ją wampirowi jak lekką lalkę. Zniknęły obydwie pojawiając się na chwile przy Irthien, ją także zabierając.
Pojawiła się ponownie 50 metrów od wampirów nadal trzymając dziewczyny przy sobie.
Musiała jednak przyznać, że słowa wampirzycy przypomniały jej o własnym głodzie.Kły nieznacznie wydłużyły się, z głodu i złości. Warknęła ostrzegawczo.
Ostatnio zmieniony przez Kali Raito dnia Wto 14:22, 13 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:27, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Otarł zewnętrzną dłonią krew po Jade. Najeżył się i przygotował do ataku. Jak śmiała zabrać mu zabaweczkę? Po chwili jego kobieta zrobiła to samo, obnażyli kły, wydobywając z siebie warknięcie.
- To teren na polowanie. - rzekł mężczyzna, rzucając się ponownie na Jade. Kobieta była bierna, zachowywała się jak obserwatorka, jakby dopiero się uczyła.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 15:19, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na ranną i ledwie żywą Jade. Bierz się do roboty James! Chociaż tę blondynę uratuj! Już miał coś powiedzieć, ale usłyszał czyjeś myśli i one nie należały do żadnej z osób znajdujących się na osiedlu. Szczęście się do ciebie uśmiecha pedale! Nie stój tak tylko zrób coś!.
- Hej wampirki! - Zawołał chcąc przyciągnąć na siebie ich uwagę - Nie nasycicie się tą dziewczyną, a i elfy nie są smaczne. Posiadam taką umiejętność zwaną czytaniem w myślach i z tego co słyszę niedaleko odbywa się impreza - Modlił się w duchu, żeby to wypaliło - Tam się nasycicie!
Wtedy też zawiał wiatr przynosząc ze sobą apetyczne wonie krwi drażniące ich gardła.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 15:28, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Przyglądała się z przerażewniam na całą sytuację. Szok odebrał jej mowę. Nie mogła wręcz oddychać. Biedna Jade nawet nie wiediala co się z niż dzieje. Irthien wiedziała, że nie może jej pomóc, jednak nie wiedziała czy odważyłaby się jakoś zainterweniować.
- Zostawcie ją! - krzyknęła, jednak nie mogła dłużej na to patrzeć. Nagle upadła na ziemie i podkuliła nogi. Leżała na zimnym i wigotnym betonie i ze łzami w oczach wpatrywała się w dal. Jeszcze chyba nikt nie widział u niej takiego załamania. Nigdy nikt nie wiedział Irthien w takim stanie. Nie mogła nic zrobić. Jej mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Z nerwów zaczęła niemal do krwi obgryzać paznokcie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:26, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Czuła wokół ciemnośc. Walczyła z nią i po jakimś czasie wygrała. Otworzyła lekko oczy. Poczuła oszałamiający ból na szyji. Jęknęła. Rozejrzała się dookoła siebie. Zobaczyła siedzącą na ziemi Irthien, rozwścieczonego wampira... Krzyknęła. Nowa fala bólu zalała jej ciało. Zagryzła zęby. W oczach miała łzy. Czuła krew na szyji...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:36, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 1041
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie ma tak - wywarczała przez zaciśnięte zęby. Wiatr z oddali przyciągnął ku niej znajomy zapach. Kłapnęła zębami na zbliżającego się wampira. Niemalże w biegu przerzuciła sobie Jade na plecy, wolną ręką łapiąc zrozpaczoną elfkę.
- Muszę was stąd zabrać. - szepnęła do Irthien starając się by jej ton choć trochę uspokoił dziewczynę.
- Zaraz wracam - rzuciła głośno, znikając. Po minucie była na miejscu z powrotem.
- Polowanie tak? - otarła świeżą krew z podbródka - To może ja sobie je teraz urządzę? - czarne oczy błyszczały złośliwie. Nikt nie będzie podważał jej zdania. Nikt, a zwłaszcza podrzędny wampir.
- Przyłączysz się? - zwróciła się do "dobrego" wampira.( James przedstaw się w końcu xD)
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:39, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Krzyknęła za strachu, gdy wampirzyca przerzuciła ją sobie przez plecy. Patrzyła na wszystko szeroko otwartymi oczami. Cała drżała.
- Irthien.. Gdzie ty jesteś? - szepnęła, szukając ramienia elfki. - Boje się... - przez jej ciało przeszedł kolejny dreszcz. W oczach lśniły jej łzy.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:42, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
[ Kali? Gdzie nas zabrałaś? xD ]
No jasne. Ubytek na zdrowium psychicznym murowany. Jeszcze chyba nie widziala tak dużej ilości krwi.
- Kali uważaj na siebie - wydukała oszołomiona, jednak nie było czasu na załamywanie rąk. Otarła łzy i podeszła do Jade.
- Żyjesz? - zapytała drżącym głosem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:44, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzała na elfkę, oczami pełnymi łez.
- Irthien.. Boli.. - złapała się drżącymi rękoma za szyje. Krzykneła z bólu. Wolną ręke ścisnęła w pięśc, tak mocno, że zaczęła leciec jej lekko krew. Siedziała na trawie i się trzęsła.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:50, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie ma tak? - warknął, okrążając Kali dookoła. - MAM PRAWO DO POSIŁKU! ZWŁASZCZA TEGO, KTÓRY WKRACZA NA MÓJ TEREN! - krzyknął wciąż obnażając kły. Złość oraz głód kierowały jego ciałem. Skinął na kobietę, ta rzuciła się na nich z ogromną siłą. Zaatakowała... Jamesa - podpowiedziało życie. Odwrócenie uwagi Kali było idealnym pomysłem. Rupert zniknął.
Kobieta zażarcie walczyła z "dobrym wampirem".
Ostatnio zmieniony przez Ślepy Los dnia Wto 17:02, 13 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:43, 13 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Walczył, bo przecież nie mógł się poddać. Nie miał doświadczenia, ale brał udział w jednej z bitw wampirów. W końcu musiał coś umieć po 164 latach. Nie potrafił oszacować kto ma większą przewagę, był głodny, a co się za tym kryło, był słaby. Czuł, że nie da już rady, nie miał na tę kobietę sposobu. Jednak po chwili stanęły mu przed oczami psychicznie słaba elfka i ugryziona, zakrwawiona blondyna i dodało mu to motywację. Nie wiedział tylko, co na bitwę szykuje dla niego los.
|
|
|
|
|
|