Na szczycie jednej z gór...

Młody Elf

Ray siedział sobie na szczycie góry i patrzył się w ogromną przestrzeń woku niego zachwycał się ich pięknem. Bardzo lubił górskie krajobrazy przypominały mu jego jego wioskę, która mieściła się też u podnóża góry. Gdy tak siedział zobaczy, że ktoś do niego podszedł, a był/a to...

Królowa Ciemności

Letty zwiedzajac kraine elfow po raz setny, dotarla na szczyt gory. Uwielbiala przyrode, wiec czesto mozna bylo ja spotkac na lakach, biegajaca wesolo. Tak postanowila spedzic i dzisiejszy dzien. Zauwazyla chlopaka, siedzacego oraz wpatrujacego sie w gory. Podeszla do niego z gracja. Sukienka lekko oplywala jej cialo przez wiatr. Polozyla dlon na ramieniu chlopaka, aby ten sie nie wystraszyl.
- Chlopcze, mam nadzieje, ze nie zbladziles.

Młody Elf

- Witaj Letty - Ray zawsze wszystkim mówił po imieniu, chyba że chciał się komuś podlizać, a teraz nie było takiej potrzeby - Nie nie bój o mnie mam całkiem dobrą orientacje w terenie nie tak łatwo żebym się zgubił - spojrzał jej prosto w oczy próbując wyczytać z nich jej pierwszą opinie na jego temat.

Królowa Ciemności

Zaśmiała się, gdy powiedział o orientacji.
- Każdy mezczyna tak mowi. - powiedziala rozbawionym tonem i zgarnela przeszkadzajace kosmyki wlosow za ucho - Oczywiscie, ze mozesz mowic do mnie po imieniu. - pokrecila glowa i usiadla kolo niego.

Młody Elf

- Nawet nie miałem zamiaru pytać o pozwolenie - odpowiedział z przekąsem - już taki jestem zimny drań. Wiesz moja maksymą życiową jest: rób co chcesz i tak gdzieś czyha na ciebie śmieć i co byś nie robił ona i tak cię odnajdzie.

Królowa Ciemności

Zaśmiała się chłodno.
- Nie tu, mój drogi. Znasz zasady. - dodała ciszej - Chociaż owszem, przyznaję rację, czasem warto - urwała, zastanawiając się nad doborem słów - zaszaleć. Dlaczego uważasz siebie za nieczułego, zimnego drania? - spytała wprost, unosząc głowę i patrząc w jego oczy.

Młody Elf

- Dlaczego? - powtórzył pytanie Ray z lekkim zdziwieniem, - Nie wiesz - zapytał - To ja ci powiem... - Tu przerwał na chwilę by zebrać myśl - Jestem bezczelny, arogancki. szczery do bólu. Jestem skomplikowaną osobowością, nie tak łatwo ze mną egzystować...

Królowa Ciemności

Zaśmiała się.
- Mój drogi, i to właśnie sprawia, że warto Cię poznać, bo czasem te pozory mylą. Możesz być zimny, opryskliwy oraz zachowywać się jak nie na elfa przystało. Jednak będą taką istotą, ma się dobre serce. Takie życie, a swoją postawą mnie intrygujesz.

Młody Elf

Ray patrzył na Letty w głębokim zamyśleniu:
- Nie tylko ciebie intryguje - powiedział powoli - Swoją drogą będziesz miała bardzo trudne zadanie, bo poznaje się tylko to co się oswoi. - puścił Elficy oko - Oswój mnie to mnie poznasz...

Królowa Ciemności

Ugryzła się w język, aby się nie zaśmiać.
- Uznajmy, że będę miała sporo czasu, aby Cię oswoić to znaczy poznać. - poprawiła się szybko, patrząc na elfa - Między innymi w szkole.

Młody Elf

- Próbuj - powiedział spokojnie - Ale według mnie szkoła nie jest dobrym miejscem oswajania. Jest dobrym miejscem do budowy reżimu i wykorzystywania słabszych, ale nie do tworzenia więzi. Je można stworzyć na poziomie równym - dodał, a po chwili zapytał - A czego będziesz tam uczyć?

Królowa Ciemności

- Mój drogi, w szkole będę Cię spotkać jedną godzinę na cały tydzień. Jednak tam można poznać nieco Twój charakter. Wątpię w to, abym mogła Cię omijać tutaj, w Lesie Wspomnień. - mówiła wolno i cicho. - Będę uczyła Obrony Przed Czarną Magią.

Młody Elf

- Obrony przed czarną magią - powtórzył powoli Ray głosem, który trochę przypominał głos Letty jakby próbował ją przedrzeźniać - Przedmiot, który będzie mnie uczył jak walczyć ze złymi duchami i innymi potworami - mówił dalej lekko drwiącym głosem...

Królowa Ciemności

Zaśmiała się.
- I tu się mylisz. To przedmiot, którego nie zapomnisz, bo dostarczy Ci wrażeń, ja nie mam zamiaru pacykować się z Wami i teorią. - spojrzała na niego - Zmień ton, z takim zupełnie Ci nie do twarzy.

Młody Elf

- Musisz być cierpliwa - mówił powoli - Nie wszystko co może się stać będzie proste i szybkie - kontynuował - Nie możesz wymagać wielkich rzeczy, bo to te małe budują dopiero wielkie. Rozumiesz w jakim konspekcie to mówię prawda? - zapytał