Autor |
Wiadomość |
<
/ Rynek / Szeroka Droga /
Klif Życia
~
Klif
|
|
Wysłany:
Nie 17:38, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na nią rozbawiony. Cóż, nic nie poradzi na to, że wprawianie innych w zdziwienie lub nawet zdezorientowanie sprawiało mu radość.
- Dla osób obserwujących nie powinno to być bolesne... dopóki nie staniesz się celem. W wilczej postaci dużo łatwiej przegrać z instynktem. - wytłumaczył, pozwalając wypuszczonym przez niego źdźbłom trawy szybować na wietrze. - Jeśli jednak chcesz... i przede wszystkim, jeśli mi ufasz... mogę Ci zaprezentować ten proces. Żeby nigdy nie przyszło Ci na myśl obserwowanie z ukrycia któregokolwiek z nas.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:22, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Otworzyła usta i niczym ryba co chwila je zamykała.
- Jak... Czy Ty... Co... Czy Ty czytasz w myślach?! - po dłużej chwili używania sylab, udało jej się wymówić zdanie. - Lub za dobrze mnie znasz - dodała ciszej jakby do siebie. Potrząsnęła głową, próbując przestać zgadywać skąd wiedział. - Mogę chyba powiedzieć, że Ci ufam, jeśli obiecasz, że mnie nie zjesz.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:18, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Widząc zdziwienie Letty, jego uśmiech tylko się poszerzył.
- Czytać w myślach nie potrafię. Ale wyciągać wnioski z obserwacji tak. Już nie jeden ciekawski zapędził się na nasze terytorium, żeby obejrzeć przemianę. Szkoda, że nigdy nie kończy się to ciekawie... - pokręcił głową z rezygnacją. - To akurat mogę Ci z całą pewnością obiecać. Elfy są zbyt żylaste, żeby je jeść dla przyjemności. Wiesz, ten posłaniec i w ogóle... - zrobił mocno zdegustowaną minę, wspominając tamto zajście. - A interesu w polowaniu na Ciebie też nie mam.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:24, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
- Nie no dzięki - zaśmiała się - Przynajmniej już wiem, że mnie nie zjesz, bo jestem za... - urwała, powstrzymując się od wybuchu śmiechu - żylasta? Dobrze, więc teraz jestem pewna, że nie chcesz mnie pożreć, mogę Ci zaufać. - poprawiła sukienkę i przekręciła się tak, że siedzieli na przeciwko siebie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:32, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Hmmm... A może tamten elfik był wyjątkiem? Wypadałoby przy okazji sprawdzić... - zaczął się zastanawiać, mrucząc pod nosem, ale szybko urwał. Spojrzał na Letty z błyskiem w oku. Co to było? Ekscytacja? Nie wiadomo. - Gotowa? - zapytał, odsuwając się trochę do tyłu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:41, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
- Spr, spr, sprawdzić? - wyjąkała, patrząc na niego przerażona. Gdy urwał, poczuła się nieco bezpieczniej. Zgięła lekko nogi w kolanach, podekscytowana tym co ją zaraz miało spotkać. Rozum podpowiadał, że powinna już dawno nie pozwolić na to. Uśmiechnęła się niepewnie do niego.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:05, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Okej. - zamknął oczy, po czym nabrał dużo powietrza w płuca, koncentrując się. Nagle przypomniał sobie o czymś. Spojrzał na nią. - Byłbym wdzięczny, gdybyś nie krzyczała w trakcie i nie wykonywała żadnych gwałtownych ruchów. Trochę mnie to... denerwuje. - uśmiechnął się do niej po swojemu, po czym ponownie zamknął oczy. Chwila skupienia, kilka wspomnień i po jego ciele zaczynało rozlewać się ciepło. Nie tak jak w przypadku wytrącenia z równowagi, gwałtowne i palące, tylko w miarę opanowane i przyjemne.
- Pazury. - mruknął częściowo do siebie, ale i do Letty, żeby wiedziała, co się dzieje. Chwilę później, jego palce wygięły się, lecz gdy przestały drżeć, zakończone były ostrymi pazurami. - Oczy. - odchylił się lekko do tyłu, wstrzymując oddech. To była jego najmniej lubiana część przemiany. Gdy otworzył oczy, zamiast ciemnobrązowymi tęczówkami, błyskał dwoma kawałkami węgla. Spojrzał na dziewczynę.
- Do tego momentu widziałaś w klasie. Jesteś pewna, że chcesz dalej? - zapytał, opierając dłonie o trawę i wbijając pazury w ziemię.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:09, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Wymachiwanie rąk? Krzyk? Aby zapobiec wszelakim niestosownym ruchom, przygryzła dolną wargę. Pazury Męski głos Willama odbijał się w jej głowie niczym echo. Po chwili jego dłoń... Wzięła głęboki oddech, przypominając sobie, że musi oddychać. Serce waliło jej niczym młot, lecz nie chciała przestać. Oczy Gdzie podział się blask jego tęczówek? Były takie puste, niebezpieczne.
- Tak - rzekła zachrypniętym głosem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:32, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Dobrze. Jak będzie dla Ciebie za dużo, to mów. - powiedział jeszcze, zanim cofnął się o kolejny metr, zostawiając na ziemi wyryte ślady pazurów. - Zęby. Już nie wypadają, po prostu się zmieniają. - powiedział, wbijając pazury mocniej w pokrytą trawę powierzchnię klifu. William zrobił coś w rodzaju uśmiechu, obnażając rządek równych i ostrych zębów. Żeby nie straszyć zbytnio Letty, zacisnął wargi. - Teraz pójdzie już szybko i nie będę mógł tego zwolnić. Po kolei uszy, pysk, łapy i futro. - rzekł, ponownie zamknął oczy i pozwolił narastającemu ciepłu rozbiec się po całym ciele. Chwilę później spojrzał na siebie i nie zobaczył nic, co przypominałoby człowieka. Przeniósł wzrok na dziewczynę, jakby chciał zapytać i jak?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:42, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Lett stwierdziła, że cała przemiana musi być bardzo bolesna, lecz nie mogła tego ukryć - efektowna. Uśmiechnęła się, gdy zobaczyła przerośniętą postać wilka. Gdyby spotkała go w lesie, nie wiedząc, że to ten poczciwy Will, przestraszyłaby się nie na żarty. Wstała z trawy, poprawiając mimowolnie sukienkę i ruszając w jego kierunku. Elf za żylasty, elf za żylasty. Nabrała ponownie powietrza do płuc, gdy znajdowała się tuż przy nim. Wyciągnęła dłoń, a następnie podrapała go za uszkiem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:01, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
William uniósł łeb i spojrzał na Letty z miną w stylu "żarty sobie robisz?". Przez chwilę nawet miał ochotę ugryźć ją w rękę, ale szybko odrzucił ten pomysł, przypominając sobie, co obiecał i jakie to mogłoby mieć skutki. Przysiadł i przesunął łapę trochę w prawo, zostawiając kolejny ślad. Patrzył chwilę, nie wiedząc co zrobić i nagle naszedł go głupi pomysł. Zaczął machać ogonem, bo w końcu tak robi dobry piesek, nie?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:08, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Zaśmiała się, siadając koło niego. Teraz błysk w oku zaczął posiadać miano 'niebezpiecznego'. Musiała stwierdzić, że nawet fajne miał to "drugie wydanie". Przyłożyła drobną dłoń obok jego łapy.
- Olbrzymia. - szepnęła - ale masz fajne futerko i wcale nie wyglądasz jak potwór. Słodki, przerośnięty wilczek. Swoją droga, teraz nie dziwię się dlaczego ten posłaniec nie miał przy Tobie szans, Will. - doprawdy owa sytuacja mogła się wydawać bardzo zabawna. Elfica gadająca do zwierzęcia.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:24, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Trącił nosem dłoń Letty, jakby przypominając jej, żeby mimo wszystko uważała. Ponieważ niewiele mógł powiedzieć w tym wydaniu, prychnął jedynie, gdy określiła go mianem "słodkiego, przerośniętego wilczka". Wyprostował się dumnie, gdy wspomniała przygodę z posłańcem, po czym uniósł wysoko łeb i, mimo że to nie była normalna pora na takie zachowanie, zawył przeciągle, a dźwięk potoczył się po okolicy i odbijając się od ścian klifu, powrócił do nich.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:36, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Zaśmiała się. Nie mogła pojąć, dlaczego w ogóle się go nie boi. Poczuła jego gorący nosek. Czy wszystko w jego ciele miało podwyższoną temperaturę?
- Oj, dobrze, dobrze. Nie musisz wyć, aby wyrazić swój sprzeciw na słodkiego, przerośniętego wilczka. Czy w tej postaci również masz łaskotki jak pies? - spytała z błyskiem w oku, nie mogąc się w ogóle powstrzymać. Nie wiedziała czego ma się teraz spodziewać, ale zupełnie nie potrafiła zachować powagi.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:58, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zawył po raz ostatni, po czym położył łeb na założonych łapach i ziewnął. Wykonał gest mający wyrazić niewiedzę na temat łaskotek. Cała ta sytuacja była co najmniej nienormalna. Zazwyczaj Will zmieniał się, żeby zapolować, pobiec gdzieś czy bronić terytorium, a tu wystawiał się na pokaz i zachowywał jak udomowiony pies.
|
|
|
|
|
|