Autor |
Wiadomość |
<
/
Jezioro Księżyca
~
Nad jeziorem
|
|
Wysłany:
Sob 19:58, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Kiwnęła głową, ale nie rozwijała już wspomnianych "dziwnych sytuacji".
- Nie tęsknisz za rodziną czy coś takiego? - zapytała. Nie wyobrażała sobie znaleźć się gdzieś bez własnej woli.
- Nie urodziłam się tu. Przyjechałam trochę ponad dwa tygodnie temu. Żeby wyrwać się gdzieś z dala od domu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:05, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wzruszyła ramionami na myśl o rodzinie.
-Cóż, może trochę... czasami. Wiesz, teraz robię co chcę, nikt mnie nie ogranicza. W mojej rodzinie nie było tak kolorowo. Rodziny wili są takie specyficzne... nikogo z rodziców nigdy nie było w domu. Mama była zajęta, po prostu byciem wilą, jeśli wiesz co mam namyśli, a tata... cóż tata nie lubił siedzieć w domu. - powiedziała obojętnie
-Czemu chciałaś się wyrwać z domu?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:20, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- To takie... ludzkie. - powiedziała z namysłem, zanim ugryzła się w język. - Nie zrozum mnie źle, po prostu sądziłam, że takie sytuacje zdarzają się tylko w przypadku naszej rasy. - sprostowała natychmiast. - Wydaje mi się, że rozumiem, co masz na myśli. - dodała niepewnie.
- Dlaczego? Moja rodzina była wyjątkowo nudna, typowa i przewidywalna, tak samo z resztą nasz dom i całe nasze życie. Minuty zlewały się w godziny, godziny w dni, dni w miesiące, a ja dostawałam cholery. Nie mogłam tam dłużej usiedzieć, nienawidzę nudy czy rutyny, więc gdy nadarzyła się okazja, wyjechałam i tyle.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:31, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przechadzał się po terenie wilkołaków. Kiedy doszedł nad jezioro zobaczył dwie osoby. Niewiele myśląc podszedł do nich.
- Część - przywitał się z uśmiechem. - Co takie dwie piękne istoty robią na naszym terytorium? - zapytał patrząc po dziewczynach.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:11, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dookoła było tak ciemno, że dziewczyna pochłonięta rozmową z Samanthą aż podskoczyła, słysząc kolejny, zupełnie nowy głos. Odwróciła się więc, szukając źródła owego głosu. Zamrugała kilkakrotnie, czekając, aż jej oczy zaczną dostrzegać cokolwiek więcej oprócz ciemności i po pewnym czasie się doczekała i zobaczyła uśmiechniętego bruneta, oceniając po wyglądzie, mniej więcej w jej wieku.
- Cześć. - odwzajemniła uśmiech, zastanawiając się, co odpowiedzieć. - Macie bardzo ładne tereny. - powiedziała, jakby to miało być wystarczająco satysfakcjonujące. - I,może to nie zabrzmi zbyt odkrywczo, ale... chciałyśmy spotkać wilkołaka. - zaśmiała się cicho.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:33, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No to dobrze się składa, że tędy przechodziłem - usiadł na trawie i zerwał parę źdźbeł. Zaczął się nimi bawić.
- A tereny rzeczywiście są wyjątkowe. Mimo, że niespecjalnie bajeczne, ale takie... przyjemne, nieprawdaż? - uśmiechnął się szeroko.
- A tak w ogóle, to jestem Damon - przedstawił się. - A ty... - zacisnął powieki, starając się sobie coś przypomnieć - Margaret...?
Ostatnio zmieniony przez Damon Rodriquez dnia Pon 21:33, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:46, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nawet bardzo dobrze. - zerknęła na wilę czy może ma zamiar coś powiedzieć, ale ta najwidoczniej była zamyślona i trochę nieobecna. Przytaknęła głową.
- Jest w nich coś magicznego, takiego kojącego. Aż chce się po nich spacerować. - stwierdziła. Musiała przyznać, że radosny nastrój chłopaka był zaraźliwy, dlatego też jej usta rozciągnęły się w uśmiechu odsłaniającym rząd równych zębów.
- Miło poznać. Jakoś na Eliksirach nie było ku temu odpowiednich okoliczności. Blisko. - zaśmiała się na jego próby przypomnienia sobie jej imienia. Nic dziwnego, że nie pamiętał, w końcu nie rozmawiali nigdy, ani nawet się nie zapoznali oficjalnie. - Jestem Marrisa, a to jest Samantha. - powiedziała, po czym wskazała na wilę.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:18, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Miło mi poznać - skinął głową do wili. - Marrisa... - powtórzył - Ładnie. Skąd jesteś? - zapytał - Imię jakieś taki włoskie, pochodzisz z tamtych terenów? - zmarszczył lekko brwi. Nigdy nie miał szczęścia do rozpoznawania czyichś narodowości, choć z jego pochodzeniem nie było tak trudno.
- A na eliksirach rzeczywiście nie było okazji się poznać. Swoją drogą straszny rasizm na tych lekcjach. Prędko, to ja tam raczej nie zawitam - zaśmiał się smutno.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:11, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
[Tak ładnie udało mi się uniknąć pytania o pochodzenie w karcie i bęc, muszę wymyślać teraz! -.-]
- Dziękuję. Przynajmniej w tym jednym przypadku nie czuję się poszkodowana przez rodziców. - zaśmiała się.
- W sumie nigdy nie wnikałam, skąd tak naprawdę wywodzi się moja rodzina. Matka często mówiła o Francji, ale jakoś średnio w to wierzę. Ale zgadłeś, urodziłam się na północy Włoch. - potwierdziła.
- Rasizm? Czy ja wiem... Może raczej uprzedzenia?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:25, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Uprzedzenia to stanowczo za mało powiedziane... - stwierdził i kiwnął głową, jakby potwierdzając swoje słowa. - Gdybyś wiedziała co ta pijawka myślała o mnie i Elise, to sama doszłabyś do wniosku, że lepiej nie przychodzić na jego lekcje. - prychnął głośno. - Bądź co bądź jestem uczniem, więc uprzedzenia powinien zostawić daleko od sali eliksirów. - westchnął. - Żałuję, że jak na razie to jedyna lekcja na której byłem... A ty, długo jesteś w Lihtium? - zapytał, patrząc prosto w oczy dziewczyny.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:43, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
[Sorry, miałam szlaban na komputer, grrr]
Ocknęła się z zamyślenia i spostrzegła wilkołaka siedzącego obok. Zmrużyła uczy i uśmiechnęła się do chłopaka.
-Cześć - powiedziała - Jestem Sam, ale to już wiesz - przeniosła wzrok na Marr a potem z powrotem na Damona.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:48, 09 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Szkoda, że nie można raz na zawsze zakończyć tego sporu pomiędzy Waszymi rasami. Może wtedy zaczęłaby panować normalna atmosfera i nie wszyscy mieliby ochotę pourywać sobie głowy. - stwierdziła zdegustowana. Już chciała dodać coś więcej, kiedy coś do niej dotarło.
- Czekaj... Słyszysz myśli innych? - zapytała.
- Trochę. Ponad dwa tygodnie. - odpowiedziała. - A Ty?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:57, 09 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnął się szeroko.
- No jasne, że słyszę. I to nie jedyne co potrafię. - uśmiechnął się przebiegle. - Ale jak na razie nie powiem co jest moim drugim darem... A raczej jedynym darem, bo słyszenie myśli to bardziej przekleństwo. - skrzywił się. - Wbrew wszelkim pozorom.
- Uuu... To króciutko - stwierdził. - Ja jestem tu już trochę czasu, ale szkołę olewałem. Ciągle tylko wagary i wagary - zaśmiał się.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:47, 09 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
[Wybacz, jakoś strasznie opornie mi idzie, ale jestem taka zmulona, że aż miło -.-]
Nie była pewna, jak powinna zareagować, więc stała w milczeniu i się zastanawiała.
- Super, wszyscy coś potrafią, tylko ja jestem szarym, przeciętnym człowiekiem. - mruknęła sama do siebie. - Słyszenie wszystkiego niezależnie od woli musi być wyjątkowo męczące i irytujące. - stwierdziła, wyobrażając sobie, co by było, gdyby słyszała myśli innych, także te, których nie chciałaby nigdy poznać.
- Krótko, ale intensywnie. - zaśmiała się cicho. - Nie dziwię Ci się, jeśli trzy na cztery lekcje są prowadzone przez Twojego ulubionego nauczyciela.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 13:19, 09 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Czyżbym aż tak dużo tych lekcji opuścił?! - pomyślał ze zrezygnowaniem.
- To ten krwiopijca ma więcej przedmiotów?! - zapytał z przerażeniem. - Takie coś powinno być zabronione - westchnął.
- Nie masz żadnej niezwykłej umiejętności? - zdziwił się. - No to jak na razie jesteś jedną z niewielu mieszkańców Lihtium, nie posiadających ukrytych mocy. No, ale masz różdżkę. Ja tam nigdy nawet nie byłem na zaklęciach. - stwierdził, marszcząc brwi.
|
|
|
|
|
|