Biblioteka

Młody Wampir

Nicole wzięła kartkę i przeczytała jej treść.
- Tak jest! - powiedziała i uśmiechnęła się do siebie. A "następnym razem" nie dadzą się po prostu przyłapać. Zaopatrzą się w to, czego trzeba do wejścia tutaj.

Wampir

- Świetnie - powiedział i odwrócił się na pięcie. Skoro i tak tu jestem, to mogę od razu wziąć jakąś książkę - pomyślał i podszedł do jednego z regałów. Odszukał lekturę, którą od jakiegoś czasu chciał przeczytać i wyjął ją. Zniknął w mgle, jak to miał w zwyczaju.

Młody Wampir

Nicole spojrzała na Amelię.
- Chyba coś stąd chciałaś? - spytała już idąc w kierunku jednego z regałów zastawionego książkami.

Gość

Odetchnęła z ulgą, gdy Marcus zniknął. Był co najmniej dziwny, a to co myślał nie raz kłóciło się z jego czynami.
- Właściwie, to nic konkretnego. Po prostu chciałam pozwiedzać... - przyznała, ruszając w głąb działu. Każdej książki dotykała delikatnie opuszkami palców. - Może znajdzie się tu coś ciekawego... zobaczymy.

Młody Wampir

Nicole uśmiechnęła się do siebie.
- Wiedziałam, ze nie chcesz po prostu poczytać. Ale masz rację, musi tu być coś fajnego, skoro te książki są zakazane - wampirzyca wzięła jedną z książek z półki i zaczęła ja przeglądać.

Gość

- Szczerze mówiąc czytanie wszystkie co wpadnie w ręce jakoś mnie nie kręci.
Naczytała się już dużo... co z tego, że było to najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, po prostu nie lubiła czytać aż tyle. Książka musiała być naprawdę wyjątkowa, by przyciągnąć jej uwagę.
Wyciągnęła z półki księgę oprawioną w... skórę? Zapewne, jednak nie taką zwykłą. Ten zapach Amelia potrafiła rozpoznać z łatwością - człowiek. Robili okładki ze skóry człowieka...?
- Jednak muszę przyznać, że samo oglądanie jest ciekawe. Popatrz na to - otworzyła księgę. Krew.

Młody Wampir

Nicole początkowo niechętnie odwróciła głowę, lecz widząc to, co trzyma Amelia odłożyła książkę, którą miała w rękach i podeszła do koleżanki.
- Hardcor - skomentowała krótko.

Gość

- I tam, jeśli tą księgę robił wampir czy jakieś inna istota, która ma podobne relacje z człowiekiem, to nie ma się co dziwić - stwierdziła, szybko czytając pierwsze linijki tekstu zapisanego krwią. - Nic ciekawego...
Odłożyła książkę na miejsce i kontynuowała swoją wędrówkę między regałami.

Młody Wampir

Nicole nie była do końca przekonana. Wzięła książkę z powrotem i otworzyła gdzieś w środku. Zdziwiła się, gdy zobaczyła opis... Babeczek czekoladowych. Odłożyła tom i szybkim krokiem dogoniła Amelię. Zainteresował ją jeden z tytułów.
- Am, zobacz - powiedziała biorąc książkę do rąk. Przetarła palcami zakurzoną okładkę.

Gość

Była już niemal na końcu działu, gdy usłyszała jak Nicole ją woła. Wystarczyła chwili i z powrotem była obok niej.
- Co? - spytała krotko, zaglądając jej przez ramię.

Młody Wampir

Nicole otworzyła książkę na pierwszej stronie. Kuch wzbił się w powietrze, jak to bywa, gdy się rusza stare, nieużywane książki.
- Tylko zobacz! - Nicole pokazała jej tytuł, który dla nie wiedzących, o co chodzi nic nie znaczył - To książka psychologiczna. Podobno uczy, jak wywoływać szybko emocje u innych ludzi, przekonywać ich, a nawet kierować ich mózgami - Nic zdała sobie sprawę, ze zabrzmiało to jak z jakiejś tandetnej książki gdzie jest niby akcja.

Gość

- Mmm, fajna - przyznała. - Masz zamiar nauczyć się tej sztuki?
Taka umiejętność musiała być co najmniej ciekawa, ogromna przydatność, to już była inna sprawa.
Chwyciła księgę, odwracając ją tak, by jeszcze raz przyjrzeć się tytułowi.
- Co to niby ma być?

Młody Wilkołak

Damon szybkim krokiem wszedł do biblioteki. Musiał znaleźć książki, które pomogą mu nadrobić zaległości. W końcu ani razu nie mógł zawitać na lekcjach.
Kiedy tylko przekroczył próg, uderzył go ostry zapach. Zapach? Niemiłosierny smród, którego za nic nie mógł źle rozpoznać.
Tylko nie to... - pomyślał, a jego dobre samopoczucie momentalnie legło w gruzach. Podszedł do jednej z półek i zaczął szukać lektury.

Młody Wampir

Nicole nie zważając na wilkołaka w pobliży dalej przeglądała z zafascynowaniem książkę. Tak... Nauczy się. A przynajmniej spróbuje. Włożyła szybko książkę do torby z obawy, że ktoś jej ją odbierze. Nie zdziwiła się, że Melka nic nie rozumie. Sama długo wkuwała te kilkanaście greckich znaków. Παραφυσικά Ψυχολογία. Albo Parafysiká Psychología, jak ktoś wolał.
- Po polsku Psychologia Paranormalna. Niezbyt wyrafinowany tytuł.

Gość

Zmarszczyła nos, czując niemiły zapach. Kto go tu wpuścił? Takie zwierzęta zdecydowanie powinny mieć zakaz przebywania w szkole. Przynajmniej on był równie bardzo zadowolony jak ona...
Z powrotem zwróciła swoją uwagę na książkę.
- Umiesz grecki? - przejechała palcem po literkach.
- Chętnie pouczę się z tobą, a przynajmniej popatrzę. Tylko nie myśl, że będę służyła za królika doświadczalnego - powiedziała, nie zważając nawet na to, że Nicole tych słów nie powiedziała na głos.