Autor |
Wiadomość |
<
/
Mgliste Góry
~
Kapoluzina
|
|
Wysłany:
Nie 21:55, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Ugięła nogi tak jak kazała Letty, skupiła się i strzeliła w ostatnie jabłko. Faktycznie, poszło jej jeszcze lepiej. Uśmiechnęła się wesoło i przewiesiła łuk przez swoje ramie. Wzieła kolejną strzałę i wbiła ją w skałę i zaczęła dalej się wspinać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:07, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Postanowił że zrobi to samo, nie czekajac na pochwałe lub naganę Letty. Wywołał wir wodny i zaczął się w nim unosić ku górze, co kawałek poprawiając jakieś elementy skalne, by nie spadły na głowę Irthein. - Irthein, uważaj na głowę bo tutaj skały się odłamują! - krzyknął i dalej lewitował.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:16, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Wkurzyła się niemiłosiernie. On taik bezczelnie przekręcił jej imię.
- Kurcze! Nazywam się Irthien, a nie Irthein! - krzyknęła ze złością - I nie martw sie poradzę sobię! - warknęła - Bez ty kamyków czy z nimi - wbiła zdenerwowana mocniej strzałę w skałę i zagęściła ruchy.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:24, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Życie śmiało się głośno z młodych ludzi, kiedy się zorientują, że to wszystko przemija? Zacmokało z pychy, którą wyczuło u jednego z nich. Wyliczyło siedem grzechów głównych.
Pycha.
Chciwość.
Nieczystość.
Zazdrość.
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.
Gniew.
Lenistwo.
Śmiertelnicy, nieświadomi swoich mocy, a raczej ich potęgi. Wir wody przerodził się w coś niewyobrażalnie wielkiego, które można było porównać do tornada. Tylko dlaczego tylko Olivier je widział? Dla innych wyglądało to jak lekki deszczyk, przyjemna mżawka w upalne dni.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:38, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Pomocy! - Oliver krzyczał ile sił w głosie. Postanowił jakoś to skontrolować, pomniejszyć ilosć wody, lecz nic się nie zmieniło tylko dla niego. nadal widział wielkie wodne tornado, pastanowił z niego uciec. Wyciagnął ręke i wypchnął się za pomocą telekinezy z wiru. Leciał, na szczęście zatrzymał się nad ziemią dzięki swojej mocy.
- Co to do diaska było!? - zapytał głosno.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:41, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Popatrzyła się przerażona na Oliviera, który nagle zaczął wrzeszczeć. Zeszła szybko z góry. Przecież mogło mu się coś stać, prawda? Teraz wygrana wcale nie była taka ważna.
- O jejcia! Żyjesz? - zapytałą przestraszona - Co Ci się stało? Co to było? Dlaczego spadłeś? Jak się czujesz? - zaczeła zadawać niemiłosiernie dużo pytań.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:45, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Wylądował. Spojrzał na Nią
- Nie widziałaś tego tornada wodnego?! Mało nie zginąłem, gdyby nie telekineza, mało bym nie zginął - powiedział smutny.
- Dzięki że sie interesujesz. Tam u góry mówiłem na prawdę, kilka skał musiałem przesunąć, aby na Ciebie nie spadły - pwoedział szczerze.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:48, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nagle rywalizacja zmieniła się w troskę. Cóż za... słabość i ohyda. Często zazdrościło ludziom, że mają takie uczucia i emocje, które niestety potrafiło czuć.
Obydwoje wznieśli się wysoko dzięki wodzie, znajdując się na trzydziestometrowym słupie wodnym. Jeden ruch, a obydwoje wylądują jako kolacja dla hien. Mogli wstać, lecz aby zrobić krok... Nie było o tym mowy!
Nagle zza ich pleców, czyli kapoluzinowych lasów pojawiło się stado chochlików, które no cóż, zaczęło ich atakować. Jak poradzą sobie młodzi, gdy profesorka jest na dole, a dodatkowo właśnie przed chwilą ogłuszyło ją wysokie ciśnienie? Życie lubi się bawić.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:52, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Zauważył chochliki postanowił walczyć.
- Irthien, robimy tak, Ty strzelasz, a ja odpycham i kieruję strzałami tak, aby zabić kilku naraz, wytworzę też tarczę telekinetyczna, no i cóż, jesteśmy w wodzie, a ja jestem hydrokinetykiem więc... - uniusł ręce a ze słupa wody zaczęły powstawać węże, skierował ręce na chochliki i zaczął w Nie strzelać wodą, drugą ręką ochraniał siebie i Irthien tarczą telekinetyczną. Postanowił nie walczyć tylko skożystać z magii. Wyciagnałrózdżkę i skierował na chochliki.
- Kurczę...jakie to było zaklecie...juz wiem! Immobilus! - powiedział zamrażajac wszystkie chochliki.
Ostatnio zmieniony przez Oliver Taur dnia Nie 22:57, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:59, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
- Nie niczogo nie widziałam - powiedziała przestraszona. Nagle zaczęła się unosić na wielkim słupie wody.
- O jejuniu! - zaczęłą wszeszczeć wyjęła różdżkę i zaczęła przypominać sobie w błyskawicznym czasie zaklęcie na chochliki. Nagle ją olśniło - POSHIPKIS POSTERNEMI! - krzykneła i poskromiła dwa wkurzające stworzonka.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:02, 11 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Tak, to jest to! - krzyknął i zaczął powtarzać, lecz chochliki podleciały bliżej.
- Irthien, ja je zatrzymam, a Ty je poskramiaj, ok? - zapytał i wyciagnął ręce przed siebie, schował różdżkę, i wzmocnił tarczę telekinetyczną, po czym zaczął odsuwać chochliki.
Ostatnio zmieniony przez Oliver Taur dnia Nie 23:07, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 15:36, 12 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
Posluchała się rady chłopaka i zrobiłą to co kazał. Rzucała szybko to zaklęcie i z czasem chcochlików bylo coraz mniej. Pozostawała tylko jeszcze jednak kwestia. Jak oni zejdą z tej wody.
- Że tak się zapytam. Masz moze jakis pomysł jak się stąd wydostać? - zapytała
Ostatnio zmieniony przez Irthien Neseri dnia Pon 15:36, 12 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:23, 12 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Mam, chyba nie od parady jestem hydrokinetykiem? - zapytał uśmiechając się i skupiając się, po czym zaczął wzmacniać tarczę telekinetyczną. Cały czas unosił Ich słup wody lecz Oliver starał się od czasu do czasu zmniejszać owy słup, lecz ten co parę chwil powracał do swojej włąściwej postaci.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:28, 12 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraina marzeń :3
|
|
- No w sumie tak - powiedziała z uśmiechem przypominając sobie, o hydro... czymśtam. Już przecież mówił to nie raz. Z pola widzenia nareszcze zniknęły chochliki. Uciezyła się. Miała nadzieję, że nie będzie ich więcej. Dopiero teraz zorentowała się jak wysoko nad ziemią są. Nie od dziś było wiadomo, że Irthien miała lek wysokości.
- O nie! Zginiemy! Upadniemy! - zaczęła panikować.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:50, 12 Lip 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Nie obawiaj się, najpierw ściagneł Ciebie, a potem jakoś sobie poradzę... kurczę, jak to... a już wiem - powiedział po czym wyciagnał rękę przed siebie i skupił się. - Wiem, że nie każdy przepada za wysokosciami, tak więc, proszę... - skupił się mocniej a strumień zaczął dragć, po chwili zmienił się jakby w wieką platformę. Teraz dopiero Oliver postanowił przejść do sedna sprawy. Wyciagnał rękę i skupił się o wiele mocniej. Strumień po woli, metr po metrze zaczął się obniżać. Zanim znaleźli się na ziemi minęło jakieś 20 minut, o tak... 20 pełnych przerażenia i niepokoju minut.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział Oliver. - Masz... dobrze Ci to zrobi. - powiedział i machnął ręka, powodując żr jabłko przyleciało do niego, po chwili przywołał trochę wody i obmył jabłko.
- Proszę, zjedz, powinnaś się po tym lepiej poczuć. - powiedział i uśmiechnął się.
|
|
|
|
|
|