Wyspa na środku morza

Przywódczyni Wampirów

Jade zamyśliła się.
- Hm.. Muszę się zastanowić. - uśmiechnęła się. Spojrzała na wyspę. Powoli zaczęły wyłaniać się poszczególne kształty. Wielkie drzewa porastały całą wyspę. Piasek na plaży ładnie lśnił w słońcu. Słychać było szum fal i śpiew ptaków. Kawałek plaży zajmowały wielkie głazy, na których wygrzewały się w słońcu kolorowe motyle i małe jaszczurki. Wszystko ozdobione było małymi kwiatkami rosnącymi tu i tam. Jade zerknęła na czubek głowy Jamesa. - Warto było płynąć? - uśmiechnęła się.

Wampir

Byli już bardzo blisko wyspy i nawet James musiał przyznać, że ma swój urok.
- pewnie, że warto - powiedział i zdał sobie sprawę, że może już opierać się stopami o dno, więc zaczął iść ku plaży z uśmiechem na ustach. Woda sięgała mu już kolan.

Przywódczyni Wampirów

Uśmiechnęła się i rozejrzała dookoła. Po chwili zorientowała się, że jej stopy nie są w wodzie. Zacisnęła mocniej kończyny wokół jego ciała, bojąc się, żeby jej nie wrzucił do wody.
- Nom.. A zwłaszcza w takim towarzystwie. - zaśmiała się.

Wampir

Z uśmiechem pobiegł w stronę plaży ochlapując Jade wodą. Kiedy wreszcie dotarli na ląd James odchrząknął.
- Już możesz zejść - zaśmiał się czekając - gdybym był człowiekiem to już bym nie żył wiesz? - dodał ironicznie czując jak Jade mocno zaciska na nim swoje ręce i nogi

Przywódczyni Wampirów

- Ale ja nie chce. - powiedziała wtulając głowę w jego plecy i uśmiechając się szeroko. - Wiem. - mruknęła i zaśmiała się. Miała nadzieje, że nie wyląduje zaraz na ziemi.

Wampir

Westchnął opuszczając bezradnie ręce.
- I powiedz mi teraz co ja mam z tobą zrobić - zapytał rozbawiony jej zachowaniem, czekał na jej odpowiedz i poważnie rozważał upuszczenie mokrej dziewczyny na piasek

Przywódczyni Wampirów

- Tylko nie zrzucaj mnie! - pisnęła błagalnym głosem. Nie chciała dotykać piasku, bo ten przylepiłby się do jej ubrań, a tego ona nie lubiła. - Prosze! - zacisnęła ręce mocniej na jego szyi. - Możemy iść na tamte skały. - wskazała brodą na głazy leżące kilka metrów od nich.

Wampir

Zaśmiał się słysząc piskliwy głos przerażonej wampirzycy.
- Mogą być i skały - pokiwał głową i podbiegł w wampirzym tempie na skały nadal nie trzymając dziewczyny
- A czy teraz pani nowo narodzona zejdzie? - zapytał z ironicznym uśmiechem

Przywódczyni Wampirów

- Hm.. Niech sie zastanowie.. - usmiechnela sie. W ulamek sekundy zwinnie zeskoczyla z jego plecow. Stanela na bosych stopach. - Cieplo mi w nogi... - usmiechnela sie. - Chyba pierwszy raz... - rozejrzala sie dookola. - Wow.. Jak sie stoi to zupelnie inaczej wyglada.. - mruknela do siebie.

Wampir

Spojrzał na blondynę.
- Ale ulga - powiedział udając, ze go bolą plecy - Nie wiem jak to wygląda z perspektywy pleców innych, ale rzeczywiście jest ładnie - powiedział z nutką ironii przekrzywiając głowę

Przywódczyni Wampirów

Spojrzala na niego z zmartwieniem w oczach.
- Moze pomasowac? Albo usiadz.. - zaproponowala. - Moze cos ci zrobilam? - zerknela na niego. - Ja nie chcialam.. - powiedziala zmartwiona.

Wampir

Wybuchnął śmiechem.
- Oj Jade! Jestem przecież wampirem, mnie nic nie boli. - powiedział szczerząc się, nie wiedział, że dziewczyna tak to odbierze - Ale co do tego masażu to chętnie. - dodał po chwili

Przywódczyni Wampirów

Wywrocila oczami usmiechajac sie.
- Pff.. - dala mu pstryczka w nos. - Chcialbys. - pokazala jezyk i zaczela uciekac. - Zlap mnie jesli potrafisz! - krzyknela biegnac w glab wyspy.

Wampir

- Więc tak mi się odpłacasz?! - krzyknął oburzony i zaczął ją gonić po wyspie
W końcu ją złapał i nie puścił.
- A teraz pani nowo narodzona będzie musiała jakoś ładnie przeprosić - powiedział patrząc na nią wyczekująco.

Przywódczyni Wampirów

Biegła bardzo szybko. Po chwili przestała biec, bo coś jej to uniemożliwiało. Obróciła głowę i jej oczom ukazała się twarz Jamesa. Zmarszczyła brwi.
- No to powiedz co mam zrobić? - spojrzała na niego pytająco. - Przepraszam.. - powiedziała po chwili. - Wystarczy? - uśmiechnęła się niepewnie.