Autor |
Wiadomość |
<
/ Rynek / Szeroka Droga /
Morze Mihtium
~
Przy brzegu
|
|
Wysłany:
Czw 23:07, 18 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie chcesz wiedzieć - wyszeptał - Dotknęło by cię to do żywego - zaśmiał się - A nawet jeśli nie, to i tak ci nie powiem - powiedział to tonem typu "ja coś wiem a ty nie".
- Coś cie gryzie? - zapytał nie spuszczając z niej oczu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:13, 18 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słysząc jego odpowiedź, jęknęła zrezygnowana.
- Nienawidzę żyć w niewiedzy... Czują się tak, jakbym właśnie obalała jakiś egzamin. Chyba tylko to mnie gryzie. - odpowiedziała beznamiętnym tonem, patrząc mu oczy. - Zastanawiam się jeszcze, czy warto ryzykować i włamywać się do Twojej głowy.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:22, 18 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnął się lekko.
- Możesz spróbować... - powiedział, świadom tego że za chwilę będzie musiał zniknąć. Miał do załatwienia bardzo ważną sprawę pod Paryżem. - Tylko gdzie tu ryzyko? - zapytał zdziwiony.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:29, 18 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Poprzednim razem jak próbowałam dobrać się do cudzych myśli, zemdlałam. Jak już wspomniałam, okropnie mnie to męczy. I nie zawsze znajduję to, co chciałabym. - wyjaśniła. - A że po takiej kąpieli jest mi zimno i jestem zmęczona, może wyjść podobnie. A poza tym, możesz mieć jakieś bariery w głowie. Wtedy to już w ogóle masakra.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:42, 18 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Bariery, a to wymyśliłaś - zaśmiał się. Puścił ją i odsunął się.
- Chyba powinnaś już iść - powiedział, a w jego głosie dało się słyszeć coś, co przypominało smutek - Ja też mam jeszcze coś do załatwienia - dodał, a za chwilę zorientował się, że nadal nie założył górnej części garderoby - Widziałaś gdzieś moją koszulkę? - zapytał z niewielkim uśmiechem, drapiąc się po głowie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 9:02, 19 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ukryła swoje rozczarowanie, gdy ją puścił i się odsunął, mimo że nie podobało jej się to.
- Taak, chyba masz rację. - mruknęła, zastanawiając się, która właściwie jest godzina. - Dzisiaj sobie za dużo nie popływałeś. - stwierdziła, zbierając po kolei swoje spodnie, bluzkę i co tam jeszcze porzuciła na brzegu. - Mogę oddać płaszcz przy okazji czy potrzebujesz go teraz? - zapytała, sięgając po buty. - Twoją koszulkę? - zapytała ledwie powstrzymując śmiech. - Ostatni raz widziałam ją w momencie, w którym ją zdjąłeś... Może ktoś ją uprowadził i teraz się zaciąga jej zapachem? - zasugerowała, siląc się na powagę.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 16:36, 19 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiał się szczerze.
- To na pewno jakiś wilkołak-masochista - uśmiechnął się. Koło nich zaczęła się zbierać gęsta mgła.
- Oczywiście że możesz na razie zatrzymać płaszcz. Głupotą byłoby zabieranie ci go, biorąc pod uwagę że właśnie pływałaś w zimnym morzu. No to do zobaczenia... - powiedział i nachylił się nieznacznie. Przez chwilę zastanawiał się czy dobrze robi, ale pragnienie zasmakowania jej ust przezwyciężyło zdrowy rozsądek. Pocałował ją delikatnie, lekko przytrzymując z tyłu szyi. Przez mgłę nie było widać nic oddalonego od nich o trzy stopy.
Cofnął się parę kroków do tyłu, niknąc wśród szarych oparów. Gęsta mgła zaczęła się rozrzedzać, w końcu niknąc zupełnie. Po Marcusie nie było śladu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:52, 19 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wyobrażenie urzeczywistnienia opcji z wilkołakiem-masochistą sprawiła, że jej wargi wygięły się w promiennym uśmiechu. Ale w sumie nie powiedziała nic więcej. W Marcusie kryło się więcej ludzkich odruchów, niż mogłoby się wydawać, co było wyjątkowo miłym zaskoczeniem. Tak samo jak pożegnanie. Smak jego ust przeszedł najśmielsze wyobrażenia dziewczyny i całkowicie rekompensował krótkość pocałunku, nie mówiąc już o lekkim wychłodzeniu. Najwidoczniej Marcusowi się spieszyło, ale może nawet lepiej, że zniknął zanim Marr zdążyła całkowicie stracić głowę.
Stała jeszcze parę chwil w miejscu, zastanawiając się, czy to wszystko nie jest złudzeniem, ale chłodny powiew wiatru przypomniał jej, że nie. Mimo że było późno i nie spodziewała się nikogo spotkać na swojej drodze, naciągnęła spodnie i założyła trampki bez skarpetek. Cała przemoczona, w takim niekompletnym stroju, w za dużym płaszczu i z częścią swojej garderoby w ręce, skierowała się w stronę miasta.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:12, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Znudzony Marcus przyszedł nad morze. Woda była dzisiaj wyjątkowo niespokojna, a wysokie fale przesunęły linię brzegową o parę metrów dalej. Wampir usiadł na suchym piachu i wpatrzył się w horyzont. Przez chwilę zastanawiał się czy gdzieś nie popłynąć, ale zdecydował się na razie zostać na lądzie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:29, 24 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przechadzając się wśród nadbrzeżnych skał zauważyła kogoś siedzącego nieopodal. Fajny koleś-pomyślała-szkoda, że wampir... Chciała przywitać się, ale nie wiedziała jak wampir zareagowałby na wyrwanie z zadumy. Pewnie wściekłby się strasznie... Cicho odwróciła się od chłopaka i aby mu nie przeszkadzać podążyła w przeciwnym kierunku.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:50, 24 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley przechadzała się po brzegu, brodząc stopami w wodzie. Nie zareagowała, kiedy minęła się z jakaś dziewczyna. Bo po co? Zatrzymała się jednak, kiedy zauważyła nauczyciela. Na jej twarz wstąpił chytry uśmiech. Tamta dziewczyna wyraźnie wykazała zainteresowanie wampirem. Wilkołak wampirem. Ciekawe... samobójstwo. Ona nie miała skrupułów przed siadaniem obok kogoś bez pytania. Wzięła patyk, leżący niedaleko i zaczęła nim rysować rożne wzory na piasku.
-Dzień dobry. -rzuciła.
W końcu jakąś tam iluzje dobrego, dla Hayley - sztucznego - wychowania trzeba było pokazać.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:01, 24 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Szła dalej. Ale tłok - pomyślała gdy minęła jakąś dziewczynę.
Gdy tamta przywitała się z nią rzuciła obojętne -Cześć- i poszła dalej. Irytujące, kiedy człowiek szuka samotności tyle innych ludzi musi się złazić.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:12, 24 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley siedząca obok Marcusa, spojrzała w oddali na kobietę... Żeby gadać sama do siebie? Uniosła brwi do góry, ale po chwili znów zaczęła rysować bez celu. Nie liczyła na to, że wampir szybko jej odpowie na przywitanie. Wyglądał na zamyślonego. W końcu przekrzywiła głowę, patrząc na narysowane drzewo. Nawet wyglądało na nie. Uśmiechnęła się sama do siebie, zmazała rysunek i zaczęła szkicować od nowa.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 15:52, 05 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Doszły nad morze z Aurore. Podeszła do mężczyzny wynajmującego deski.
- Którą chcesz, moja droga? - spytała, zerkając na spory zbiór. Chciała się rozerwać i zapomnieć o zachowaniu Sirwana, a wiedziała, że z siostrą na pewno jej się to uda. Uśmiechnęła się do niej zachęcająco, aby wybrała taką, jaką tylko chce.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:25, 05 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Tą... - wybrała zieloną deskę z białymi wzorami, a gdy mężczyzna im ją podał, ruszyły w stronę brzegu. Dziewczyna wzięła gumkę do włosów, i je związała, żeby jej nie przeszkadzały. Następnie ściągnęła z siebie rurki, bluzkę, oraz buty, a pod nimi miała swoje ulubione kolorowe bikini.
|
|
|
|
|
|