Jaskinia

Młody Czarodziej

W przeciwieństwie do odpowiedniej sali lekcyjnej, Mroczne Góry nie trudno było zobaczyć. Tak samo wspomnianą grotę. Irytujący był fakt, że podczas gdy Marrisa trochę się zmęczyła tym podłażeniem pod górę i wdrapywaniem się po kamieniach, Marcus szedł sobie dumny i wyprostowany bez żadnych oznak zmęczenia. No ale trudno.
- To tutaj? - zapytała retorycznie. - Trochę... - zawiesiła głos, szukając odpowiedniego słowa. Odchrząknęła. - ...ciemno.

Wampir

- Przytulnie - uśmiechnął się i oparł o ścianę jaskini zakładając ręce na piersi. Śledził wzrokiem dziewczynę - Zmęczona? - zapytał z lekką drwiną. Usiadł na ziemi, nadal nie spuszczając oczu z dziewczyny.
- Wiesz, coś czuję że psionika nie stanie się waszym ulubionym przedmiotem - stwierdził.

Młody Czarodziej

Także usiadła na ziemi, próbując dostrzec w ciemnościach więcej niż własne ręce, buty, bladą skórę i połyskujące szkarłatem oczy Marcusa.
- Tylko trochę. Nie codziennie spaceruję z wampirami. - odpowiedziała, nie zwracając uwagi na drwinę w jego głosie. - Chyba ciężko to stwierdzić po jednej lekcji. A nawet jeśli, to trudno. Takie uroki szkoły. - stwierdziła, podnosząc z ziemi jeden z kamieni i obracając go w palcach.

Wampir

- No jasne... Ale wolałbym żeby jednak komukolwiek przypadł do gustu mój przedmiot - zaśmiał się - Jednak biorąc pod uwagę że uczę trzech, a zastanawiam się nad wzięciem czwartego, to duże szanse że któryś się wam spodoba. A ty? - zapytał - Masz jakiś ulubiony?

Młody Czarodziej

- Trzy? To znaczy które? - zapytała, próbując sobie przypomnieć, czy gdzieś nie nawinął jej się spis przedmiotów i wykładających je nauczycieli. - Jakoś nie pałam gorącym uczuciem do żadnego przedmiotu... Eliksiry są w porządku, Zaklęcia też. OPCM wydaje się być interesujący głównie dlatego, że ma związek z CM... To by chyba było na tyle. - wymieniła, zastanawiając się, czy czegoś nie pominęła. - Ale Psionika dalej pozostaje dla mnie wielką zagadką. - zaśmiała się cicho, spoglądając na krajobraz widoczny przez wejście do groty, po czym przeniosła wzrok na wampira.

Wampir

- Eliksiry i zaklęcia - powiedział i wstał z ziemi - Obrona Przed Czarną Magią nigdy jakoś mnie nie interesowała. W młodości nie przykładałem się do tego przedmiotu. Czarna Magia jest już lepsza, ale zaprzestali uczenia jej kiedy byłem w drugiej klasie. Wiesz, bunty elfów, które zawsze gardziły tego typu magią.

Młody Czarodziej

Przytaknęła, zakładając ciągle wymykające się pasmo włosów za ucho.
- Jeśli nigdy nie śpisz, co robisz całymi dniami i nocami? - zapytała w końcu. Od zawsze ją korciło, żeby kogoś o to wypytać. - Oprócz użerania się z uczniami, pilnowania porządku wśród reszty wampirów i polowań. - dodała niemal natychmiast, dalej siedząc na zimnej ziemi.

Wampir

- Wiesz, wampiry są bardzo rozrywkowymi istotami - powiedział - A raczej... skrajnymi - dodał i za chwile wyjaśnił - Najczęściej wampir jest totalnym samotnikiem lub wyjątkowo rozrywkową istotą. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki...

Młody Czarodziej

- Rozrywkowy wampir musi być wyjątkowo dobrym towarzystwem do zabawy. - stwierdziła. Miło byłoby wiecznie imprezować, nigdy się nie męczyć, nie starzeć, nie tracić uroku ani urody. - Do której grupy się zaliczasz? - zapytała po chwili, przerywając swoje rozmyślania. - Chyba że uznajesz się za wyjątek.

Wampir

Wzruszył ramionami.
- Chyba do tej pierwszej - powiedział po chwili - Ale to chyba zależne od wieku i nastroju. I wbrew pozorom nie działa to na zasadzie "im straszy tym mniej rozrywkowy"...

Młody Czarodziej

Zaśmiała się, słysząc jego słowa.
- Wierzę. Chociaż w przypadku Twojej rasy wiek to i tak pojęcie względne. - stwierdziła, rozglądając się po grocie. Niestety, pole jej widzenia nie powiększyło się. - Możesz mi jeszcze rozjaśnić, co uznajecie za rozrywkę? Zakładam, że nieco się różni od naszej, ludzkiej.

Wampir

- Oj, nie przesadzaj... Owszem, niektóre z naszych rozrywek są nieco bardziej... bestialskie, ale większość raczej pokrywa się z waszymi - przyznał - No wiesz, imprezy, football... towarzystwo - podkreślił ostatnie słowo z tajemniczym uśmiechem.

Młody Czarodziej

- Bestialskie. Cóż, tego można się było spodziewać. - stwierdziła niemrawo, podrzucając w dłoni kamień, który wcześniej podniosła z ziemi. Intrygował ją swoją czarną, gładką powierzchnią i ostrymi, nierównymi zakończeniami, jakby został wyrwany z większej skały. Podniosła wzrok i spojrzała na Marcusa uważnie. - To bardzo interesujące, mów dalej.

Wampir

- Którą część mojej wypowiedzi mam rozwinąć? - zapytał z nikłym uśmiechem, którego dziewczyna nie mogła zobaczyć.
- Tą o imprezach, czy może o towarzystwie? - patrzył na nią uważnie, jakby chciał się dowiedzieć o czym myśli.

Młody Czarodziej

Zastanowiła się chwilę nad tym pytaniem. Nigdy nie przebywała dużo w towarzystwie wampirów, więc teraz miała okazję dowiedzieć się czegoś więcej na ich temat.
- Raczej tą o towarzystwie. - odpowiedziała, ciesząc się z tego, że jej myśli należą tylko do niej. A przynajmniej tak wywnioskowała.