Autor |
Wiadomość |
<
/
Przystań
~
Drewniany pomost
|
|
Wysłany:
Pon 16:24, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Mam tego dość! - wywrzeszczała i odepchnęła Jade - Jak nie ty, to Oliver, a teraz jeszcze coś sie Letty dzieje! Czy nic nie może być normalnie?! - spojrzała na każdego po kolei - Wracam do domu. Do prawdziwego domu. - spojrzała na Jade - Do rodziców i do małej. Ide się pakować i nie próbujcie mnie po raz kolejny - podkreśliła trzy ostatnie słowa - zatrzymywać. - odwróciła sie i odeszła.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:33, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Warknęła ochryple i przyciągnęła Priss do siebie, tak, że nigdzie pójść nie mogła. Nie wiedziała, co się dzieję między nimi, nie rozmawiała o tym z Oliverem ostatnio.
- Priss, złość piękności szkodzi, więc nie strój foszków. - powiedziała, siadając obok niej. Przezwycięży ból, da radę, nadal trzymała dłonie na brzuchu. - Ucieczka spotęguje Ci wszystko, doskonale o tym wiesz. - dodała, mówiąc do niej jak najlepszej przyjaciółki. Zerknęła na Olivera, przekazując mu myślami, aby usiadł po drugiej stronie, bo cuchnie. Jeszcze się przyzwyczai, ale dziś miała za bardzo wyostrzone zmysły.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:37, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Miła jesteś - powiedział telepatycznie i się przeniósł na drugą stronę. - Teraz pasuje? - dodał strojąc focha. Usiadł i czekał na to co będzie dalej. Nie cierpiał tego, że Nim tak się bawiła, a to tutaj, a to tu, uch, po co Ona została tym demonem!? A racja, po to żeby powrócić do żywych.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:42, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- A dajcie mi wszyscy spokój! Mam Cię krzyżykiem postraszyć?! - może nie było to do końca na miejscu, no ale miała już ich serdecznie dośś - Cieszę się, że żyjesz. Bądź zdrowa i mniej się dobrze, ale daj mi przynajmniej dziś spokój. Dobrze, nie wyjadę, ale dziś chce iśc po prostu do domku i odpocząć, pasuje?
Ostatnio zmieniony przez Prissy Tarrianti dnia Pon 16:57, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:06, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Dziękuję, zawsze nie mogłam się doczekać komplementów z Twojej strony. Pasuje, przynajmniej tak nie cuchnie. Odpowiedziała mu, uśmiechając się złośliwie. Słysząc groźbę o krzyżu, spojrzała na nią zdumiona. - I taka biżuteria wydaje się nietuzinkowa, ale nie dziękuję. Wolę nie mieć z kościołem nic do czynienia. Priss - zwróciła się do niej, ujęła rękę, czując ludzkie ciepło. - Nie dam Ci spokoju, boś narzeczoną, chyba, Olivera. I musisz się z tym pogodzić, zwłaszcza, że Twoja siostra też należy do rodu wampirów. Przecież to nic gorszego.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:11, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Widzisz złotko, ja nie muszę Ci prawić komplementów, bo i tak takiego na ziemi nie ma, żeby mógł dorównać twej urodzie, ale skoro chcesz. Gwiazdo Ty moja świecąca nad moim niebem, pasi?? Kurczę to takie prostackie, przepraszam Cię Moja Droga - przyznał po chwili. - Uch, Prissy, czy Ty zawsze musisz mieć humory?! - krzyknął za Nią. - A Wy, czego się gapicie?! - wrzasnął na przechodzących akurat ludzi i cisnął ręką przed siebie, tak że tamci odlecieli na drugi kraniec miasta. - CO JA ZROBIŁEM?! Z resztą, tylko ich przesunąłem. - powiedział z niewinnym uśmieszkiem.
Ostatnio zmieniony przez Oliver Taur dnia Pon 17:18, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:15, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zachichotała.
- I to niby ja mam humory, a Ci ludzie to niby co Ci takiego zrobili? prychnęła - No dobrze już dobrze. Uspokajam się - westchnęła - Nie będę przecież robić widowiska na środku drogi, choć to w sumie nie byłoby wcale takie głupie.. - zamyślała sie
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:23, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Pilnuj się, aby Sirwan tego nie usłyszał, bo zginiesz w publicznych torturach.
Zerknęła najpierw na Priss, a potem na Olivera. Zachowywali się jak stare małżeństwo, a jedyną dla nich rozrywką było krzyczenie na siebie. Załapała się za głowę, jęcząc cicho.
- Moglibyście o półtonu ciszej? - spytała, ignorując to, jak garstka ludzi rozbiła się na zimnym chodniku. Poczuła ich krew i od razu ją zemdliło. Pomyślała, że jest to gorsze od ciąży. - Darmowy, gotowy, nieświeży posiłek. Sunny, skusisz się? - spytała, zaczęła machać nogami, mocząc je w lodowatej wodzie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 18:39, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Co ja zrobiłem?! Przecież nie chciałem!- powiedział - Może nie wszystko stracone! - podbiegł do Nich i wyciągnął różdżkę - Episky! - lecz zaklęcie nie podziałało, ich krew zaczęła go kusić, ale odbiegł na inne miejsce żeby się jej nie napić.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:26, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Sunny pokiwała głową.
- Chociaż to nie tak przyjemne jak polowanie może uda się ich na chwilę ocucić. - Powiedziała z szaleńczym uśmiechem, w którym widać było mrok i zło ukryte w wampirzycy. Podeszła spokojnie do ludzi. Delikatnie poklepała jednego z nich po policzku, by go ocuić. Człowiek otworzył lekko oczy.
- Jak się czujesz? - Zapytała z udawaną troską w głosie. - Może Ci pomóc? - Zadała drugie pytanie. Kiedy człowiek pokiwał delikatnie głową, bo był pewien dobrych intencji wampirzycy, ta zatopiła perłowobiałe kły w jego szyji.
To co od niemal trzydziestu sześciu lat Sunny robiła ze swoimi ofiarami zanim ich zabiła, czyli upewniała, że im pomoże albo pytała o samopoczucie było okrutne, ale dla dziewczyny była to forma rozrywki.
Ostatnio zmieniony przez Sunny Hadley dnia Pon 19:28, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:39, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Westchnęła głośno, po czym wywróciła oczami słuchając jak wszyscy się przekomarzają.
- Może dalibyście sobie spokój? - spojrzała na Prissy i Olivera. - Moja kochana siostrzyczko. Lepiej będzie jak odejdziesz stąd, bo mamy tu nowo narodzonego.. I to na dodatek głodnego.. - uśmiechnęła się delikatnie. Kolejny nowy podopieczny. Wzruszyła ramionami. - To teren polowań.. Więc lepiej jak się stąd oddalisz.. - spojrzała na Olivera. - A ty lepiej jak zapolujesz.. I to solidnie..
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:28, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No i teraz Jade ma naprawdę rację. To teren polowań, ja jestem na nim po prostu ofiarą, a Jade już coś o tym wie. A w dodatku głodny nowonarodzony.. - wzdrygnęła się - Przepraszam was, ale powinnam stąd iść. To nie jest żadna wymówka, tylko to dla bezpieczeństwa. Naprawdę. Musicie mnie puścić.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:40, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1786
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Wzruszyła ramionami, rzeczywiście miała rację. Sama też czuła głód, więc lepiej by było jak człowiek się stąd usunie. Pokiwała głową, tym samym uwalniając ją. Pomachała na pożegnanie, zgarbiła się, nadal machając nogami.
- Myślicie, że teraz świat się zmieni? - spytała nagle.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:07, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Taak, i to bardzo, no w końcu grzeczny Oliverek stał się bestią, nie? - zapytał się śmiejąc. - Jade, moja droga, czy Ty uważasz mnie za idiotę? Przez to że przemieniła mnie Letty i to po to, aby mi pomóc, łatwiej mi jest się opanować i w przeciwieństwie do Was - przerwał i spojrzał na Jade - Ja nie muszę polować na ludzi - powiedział i zaciągnął się powietrzem, wyczuł wilka i w jednym momencie pojawił się koło niego, po czym pochylił się nad nim zachowując dostojność świadczącą o jego pochodzeniu, po czym z gracją złapał wilka za szyje, zatapiając dopiero co wysuwające się kły, po chwili we wilku nie było żadnej kropli krwi. - Widzisz Jade... - powiedział gdy wrócił z gracją na swoje miejsce - ...Jak czegoś potrzebuję, to o to potrafię zadbać. Ma ktoś ochotę na pieczone mięso z wilka, bez krwi - powiedział z udawaną powagą, pasowała mu ta krew.
Ostatnio zmieniony przez Oliver Taur dnia Pon 23:31, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 23:30, 16 Sie 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przechodził i nagle poczuł straszliwe uczucie, uczucie śmierci. Rozejrzał się i zobaczył wampiry. Nie bój się nie pozwolę cię ukąsić - powiedział telepatycznie do Błękitnoskrzydłego i przeszedł przy wampirach starannie chowając przerażonego ptaka
|
|
|
|
|
|